Podopieczni Mike'a Browna pokazują, że w tym sezonie nie mają sobie równych. Cavaliers wygrali z Nets i było to ich dwunaste zwycięstwo z rzędu. Żadna drużyna w obecnych rozgrywkach nie miała takiej passy.
Klasą samą dla siebie był LeBron James. Zaliczył 32 punkty i 11 asyst. - To fenomenalny zawodnik. Nie ma takich słów, aby opisać jego grę - komplementował lidera Cavs trener gości Kiki Vandeweghe.
Jego zespół tylko w pierwszej kwarcie powalczył. Spora w tym zasługa Jarvisa Hayesa, który w pierwszych dwunastu minutach na swoim koncie zapisał 11 oczek. Nets zdołali uciec na 8 punktów. Końcówka tej odsłony należała jednak do miejscowych, którzy zmniejszyli straty, a w drugiej kwarcie na dobre przejęli kontrolę nad wynikiem.
Cavaliers następny mecz rozegrają z Orlando Magic. - Mam nadzieję, że uda nam się przedłużyć serię wygranych - oznajmił James.
Na parkiety NBA po kontuzji kostki wrócił Carmelo Anthony. Nie było po nim widać ośmiomeczowej absencji. Zdobywając 19 punktów walnie przyczynił się do najwyższego zwycięstwa Nuggets w sezonie.
Spotkanie w Kolorado było rozstrzygnięte praktycznie po dwóch kwartach. Miejscowi na przerwę schodzili mając o 26 punktów więcej od rywali. To jednak był nie koniec demolki jaką Nuggets urządzili gościom. Po serii trójek z rąk Arrona Afflalo i Anthony'ego przewaga wzrosła do 32 oczek.
Dallas byli bezradni wobec świetnej dyspozycji miejscowych, w szeregach których najlepszym graczem był Nene (21pkt, 8zb).
Charlotte Bobcats dopiero w ostatnich sekundach spotkania z Washington Wizards zapewnili sobie wygraną. Bohaterem miejscowych był Raymond Felton, który przy stanie remisowym po 92 na 1,9 sekundy przed końcem meczu zdobył punkty na wagę zwycięstwa.
Dzień wcześniej bohater Charlotte chodził w specjalnym ortopedycznym bucie. Wszystko dlatego, iż koszykarz ma uraz kostki. Radość ze zwycięstwa szybko zastąpił grymas bólu. - W tamtym momencie (ostatniej akcji - przyp. aut.) nie myślałem o mojej kostce. Chciałem jedynie wygrać mecz dla mojej drużyny. Teraz płacę za to - powiedział Felton, który kuśtykał po szatni swojej drużyny.
47 sekund przed ostatnią syerną w lepszej pozycji byli przyjezdni. Wizards po trzypunktowym rzucie Mike'a Millera prowadzili 92-91. Później jednak Flip Murray wyrównał trafiając jeden z dwóch osobistych. Po skutecznej akcji Feltona, do dogrywki doprowadził chciał Antawn Jamison, ale nie zdołał umieścić piłki w koszu.
Grizzlies najwyraźniej mają kryzys formy. Przegrywając z Atlanta Hawks doznali czwartej porażki z rzędu. Sporo krwi napsuł miejscowych Jamal Crawford, kóry w czwartej kwarcie "wrzucił" Memphis cztery trójki (28pkt w całym meczu - przyp. aut.). Dzięki niemu goście zdołali odskoczyć na bezpieczny dystans.
- Wiedzieliśmy, że gospodarze są mocni na własnym parkiecie. Naszym planem była twarda gra w obronie i skuteczny atak. Wydaje mi się, że zrealizowaliśmy te założenia - stwierdził Crawford.
Memphis imało się różnych rozwiązań w defensywie, ale za każdym razem goście sobie z tym radzili. - Dobijał nas Jamal Crawford - żalił się po meczu trener Grizzlies Lionel Hollins.
Czwarta kwarta rozstrzygnęła losy spotkania. Świetnie zaczęły ją Jastrzębie, które miały run 20-7 dzięki czemu udało im się uciec na 22 punkty. W taki sposób Atlanta zapewniła sobie zwycięstwo.
Cleveland Cavaliers - New Jersey Nets 104-97 (26-27, 29-22, 23-23, 26-25)
(James 32 (11as), Williams 17, Varejao 15 (9zb) - Lee 24, Lopez 23 (14zb), Hayes 19)
Indiana Pacers - Chicago Bulls 101-109 (28-29, 32-28, 26-24, 15-28)
(Granger 27 (10zb), Murphy 18 (16zb), Watson 14 (6as) - Deng 23 (11zb), Rose 21 (7as), Salmons 21)
Philadelphia 76ers - Minnesota Timberwolves 119-97 (30-23, 43-28, 24-25, 22-21)
(Iguodala 24 (6as), Brand 21 (7zb), Williams 16 (7as) - Ellington 16, Brewer 14, Flynn 14)
Charlotte Bobcats - Washington Wizards 94-92 (24-27, 26-22, 23-21, 21-22)
(Jackson 22, Wallace 17 (13zb), Diaw 16, Murray 16 - Butler 23 (8as), Miller 19, Jamison 16)
Miami Heat - Houston Rockets 99-66 (24-16, 32-15, 24-24, 19-11)
(Wade 17 (7as), Haslem 14 (14zb), Arroyo 12 (7as) - Scola 12 (7zb), Landry 11, Brooks 10, Budinger 10 (12zb))
New York Knicks - Sacramento Kings 114-118 OT (33-26, 23-26, 28-24, 21-29, d. 9-13)
(Chandler35, Lee 21 (10zb), Robinson 17 - Evans 27 (10zb, 6as), Greene 24 (8zb), Casspi 18 (9zb))
Milwaukee Bucks - Detroit Pistons 81-93 (9-20, 29-25, 24-19, 19-29)
(Jennings 18, Bogut 17 (18zb), Bell 15 - Prince 18, Stuckey 18 (7as), Gordon 18)
Memphis Grizzlies - Atlanta Hawks 94-108 (30-27, 25-26, 20-29, 19-26)
(Randolph 20 (14zb), Gay 18, Mayo 16 - Crawford 28, Smith 17, Williams 15 (7zb), Horford 15 (8zb))
Denver Nuggets - Dallas Mavericks 127-91 (31-21, 33-18, 38-31, 24-21)
(Nene 21 (8zb), Anthony 19 (6as), Billups 16 (6as) - Nowitzki 17, Terry 16, Howard 14)
Portland Trail Blazers - Oklahoma City Thunder 77-89 (17-23, 24-18, 20-18, 16-30)
(Miller 22 (6as), Aldridge 15 (15zb), Cunningham 14 - Durant 33 (11zb), Green 17, Harden 13)
Los Angeles Clippers - Utah Jazz 99-109 (26-29, 30-23, 28-28, 15-29)
(Kaman 19 (7zb), Butler 18, Davis 16 (9as), Gordon 16 - Boozer 34 (14zb), Williams 13 (11as), Price 11)
Tabele:
EASTERN CONFERENCE
ATLANTIC DIVISION
Boston 32 17 .653
Toronto 28 23 .549
Philadelphia 20 31 .392
NY Knicks 19 32 .373
New Jersey 4 47 .078
CENTRAL DIVISION
Cleveland 42 11 .792
Chicago 25 25 .500
Milwaukee 23 27 .460
Detroit 18 32 .360
Indiana 18 34 .346
SOUTHEAST DIVISION
Orlando 35 17 .673
Atlanta 33 17 .660
Charlotte 25 25 .500
Miami 25 27 .481
Washington 17 33 .340
WESTERN CONFERENCE
NORTHWEST DIVISION
Denver 35 17 .673
Utah 32 18 .640
Oklahoma City 30 21 .588
Portland 30 24 .556
Minnesota 13 39 .250
PACIFIC DIVISION
LA Lakers 40 13 .755
Phoenix 31 21 .596
LA Clippers 21 30 .412
Sacramento 17 34 .333
Golden State 13 37 .260
SOUTHWEST DIVISION
Dallas 32 20 .615
San Antonio 29 21 .580
Houston 27 24 .529
New Orleans 27 25 .519
Memphis 26 25 .510