NBA: Chwila radości w Big Apple

Nowojorczycy po raz kolejny notują stracony sezon i jedyne co im pozostaje, to cieszyć się z pojedynczych zwycięstw. Choćby takich jak te nad Denver Nuggets. Świetnie spisywał się Danilo Gallinari, który podjął rękawicę w rywalizacji z Carmelo Anthonym.

- On chciał rywalizować. Ja też. On rozegrał świetny mecz. My także. Ostatecznie jednak, to my wygraliśmy - cieszył się po meczu włoski skrzydłowy NY Knicks, który prawdziwy popis dał w trzeciej kwarcie. Zdobył wówczas 17 ze swoich 28 punktów, a gospodarze wygrali tą część 34:21. Ostatecznie pozwoliło to zwyciężyć i zepchnąć Denver w ramiona Dallas Mavericks. Obie ekipy mają obecnie identyczny bilans i będą się biły o 2. miejsce na Zachodzie zapewne do ostatniego tygodnia.

Carmelo Anthony, który w ostatnim meczu przeciwko Knicks zdobył 50 punktów, tym razem zaaplikował rywalom 36. W trzeciej kwarcie miał 12 oczek, ale to nie wystarczyło. Lider gości mylił się w końcówce czwartej odsłony, podobnie jak J.R. Smith. Gwoździem do trumny okazała się skuteczna akcja Tony’ego Douglasa. - Prawdopodobnie jest to nasza najbardziej rozczarowująca porażka w sezonie, ponieważ dużo ona znaczy - podkreślał Chauncey Billups, rozgrywający gości.

Radość zapanowała także w Charlotte. Rysie pokonały na wyjeździe Washington Wizards i osiągnęły 36 wygraną, co jest ich najlepszym wynikiem w krótkiej jeszcze historii. Co więcej, Bobcats zrobili kolejny poważny krok w kierunku historycznego, bo pierwszego awansu do play off. Bilans 36-34 pozwala im obecnie plasować się na 7. lokacie.

Triumf nad Czarodziejami nie przyszedł jednak łatwo. - Drużyny, które tak naprawdę nie walczyć o nic, sprawiają nam więcej problemów niż te, które rywalizują o coś - zauważył Gerald Wallace, zdobywca 17 punktów i 19 zbiórek. Lider Cats dodatkowo przyczynił się do "wyfaulowania" dwóch graczy Wizz w dogrywce.

Gospodarze, którzy przegrali po raz 12 z rzędu zmierzają w kierunku najgorszej serii w historii klubu. Chwilę radości dał im jeszcze Al Thornton, który celną trójką doprowadził do dogrywki. Później dominowali już tylko przyjezdni. - Wyścig jest naprawdę wyrównany. Nie chcemy z niego odpaść - mówił w kontekście walki o play off Stephen Jackson.

Washington Wizards - Charlotte Bobcats 86: 95 po dogrywce (23:27, 21:11, 21:26, 17:18, d. 4:13)

(M. Miller 15, J. McGee 14 (10 zb), A. Thornton 10 - G. Wallace 17 (19 zb), B. Diaw 17, S. Jackson 16)

New York Knicks - Denver Nuggets 109:104 (26:27, 23:26, 34:21, 26:30)

(D. Gallinari 28, A. Harrington 23, T. Douglas 16 - C. Anthony 36, C. Billups 25, J.R. Smith 11)

Detroit Pistons - Indiana Pacers 83:98 (18:29, 31:23, 17:25, 17:21)

(T. Prince 14, B. Gordon 12, W. Bynum 11 - D. Granger 32, B. Rush 20, M. Dunleavy 13)

Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers 106:96 (32:24, 30:24, 14:29, 30:19)

(J. Kidd 26 (12 as), D. Nowitzki 18, J. Terry 14 - D. Gooden 26 (20 zb), E. Gordon 16, R. Butler 16)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

Z P Proc.

Boston 45 25 .643

Toronto 35 34 .507

NY Knicks 26 45 .366

Philadelphia 24 47 .338

New Jersey 7 63 .100

CENTRAL DIVISION

Cleveland 56 15 .789

Milwaukee 39 30 .565

Chicago 33 37 .471

Indiana 25 46 .352

Detroit 23 48 .324

SOUTHEAST DIVISION

Orlando 50 21 .704

Atlanta 45 25 .643

Miami 37 34 .521

Charlotte 36 34 .514

Washington 21 48 .304

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

Denver 47 24 .662

Utah 46 25 .648

Oklahoma City 42 27 .609

Portland 42 29 .592

Minnesota 14 57 .197

PACIFIC DIVISION

LA Lakers 52 18 .743

Phoenix 45 26 .634

LA Clippers 26 45 .366

Sacramento 24 47 .338

Golden State 19 51 .271

SOUTHWEST DIVISION

Dallas 47 24 .662

San Antonio 42 27 .609

Memphis 38 33 .535

Houston 36 33 .522

New Orleans 34 38 .472

Źródło artykułu: