Widmo spadku wisi nad głową - komentarze po meczu Artego Bydgoszcz - INEA AZS Poznań

Koszykarki Artego Bydgoszcz nadal muszą mocno walczyć o pozostanie w Ford Germaz Ekstraklasie. Ten problem ma już z głowy INEA AZS i trener Roman Haber, który mocno jest związany ze stolicą Pomorza i Kujaw.

Roman Haber (trener INEA AZS): Był to dla nas podwójnie trudny mecz. Poszliśmy na rękę gospodarzom i zgodziliśmy się przenieść zawody na 30 marca. Ponadto nie mogłem skorzystać z usług kontuzjowanej Adrianny Ross oraz Elżbiety Mowlik. Ławkę mamy bardzo krótką, ale nasze dziewczyny pokazały mocną walkę. Do końca graliśmy bardzo płynnie, gdyż w fazie play-out trzeba wygrać wszystkie spotkania i zająć dziewiąte miejsce na koniec sezonu. To staram się tłumaczyć moim koszykarkom.

Natalia Mrozińska (INEA AZS Poznań): Dwa punkty są bardzo cenne, bowiem Artego i my pragnęliśmy wygranej. Był to zdecydowanie mecz walki, a zwycięstwo cieszy tym bardziej, że nie mogłyśmy zagrać w pełnym składzie i na pewno brak tych dwóch naszych zawodniczek był na parkiecie mocno widoczny.

Adam Ziemiński (trener Artego): Przede wszystkim należą się podziękowania dla INEA AZS za zgodę na przełożenie spotkania. W pierwszej połowie zabrakło nam determinacji w obronie. To się zmieniło w drugiej części, ale w najważniejszych momentach piłka wypadała z kosza. Można to porównać jedynie z tenisem, gdzie przy podejściu do siatki trzeba mocno ściąć piłkę. Rywalkom w decydujących momentach nie zabrakło zimnej krwi. Najbliższe dni i Święta będą dla nas bardzo nerwowe, gdyż widmo spadku ciągle wisi nad naszą głową.

Ilona Płaczkiewicz (Artego Bydgoszcz): Do końca trzeciej kwarty mecz był bardzo wyrównany. Niestety, w decydujących momentach zabrakło nam sił i koncentracji. Ponadto Ryan Coleman nie trafiła dwóch bardzo ważnych rzutów. Naprawdę szkoda straconych punktów, bo na pewno był to mecz walki.

Komentarze (0)