W Staples Center w LA naprzeciwko siebie stanęły dwie najsłabsze drużyny ligi, czyli miejscowe Sparks oraz Tulsa Shock. Przez większość spotkania na parkiecie dominowały gospodynie, ale w końcówce meczu rywalki przystąpiły do ataku. Koszykarki Shock dzięki agresywnej obronie na całym boisku nie tylko odrobiły kilkanaście punktów straty, ale i objęły prowadzenie. Do remisu po czterech kwartach doprowadziła w końcówce dopiero Tina Thompson.
Dodatkowe pięć minut było wyrównane do momentu, w którym zza łuku celnie przymierzyła Delisha Milton-Jones. W końcówce nieomylna na linii rzutów osobistych była Ticha Penicheiro czym przypieczętowała sukces swojego zespołu.
- Nasze weteranki pokazały dzisiaj klasę i dzięki nim możemy cieszyć się z wygranej - powiedziała po meczu Jennifer Gillom, trener Sparks. Kogo miała na myśli? Wspomniane już Milton-Jones oraz Penicheiro. Pierwsza wywalczyła 23 punkty (najwięcej w sezonie). Penicheiro natomiast w statystykach zapisano 10 punktów, 13 asysty (najwięcej w karierze), 7 zbiórek i 5 przechwytów. - Nie powinnyśmy były pozwolić im wrócić do gry. Tak się jednak niestety stało poprzez nasze głupie straty, które rywalki zamieniały na łatwe punkty - oceniła mecz Penicheiro.
Również dogrywka była potrzebna do rozstrzygnięcia meczu w Connecticut, gdzie Sun rywalizowały z New York Liberty. Dla koszykarek Liberty było to drugie z rzędu spotkanie z dogrywką. Tym razem jednak podopieczne Ann Donovan dodatkowe pięć minut rozstrzygnęły na swoją korzyść. - To wielka wygrana dla nas - powiedziała po meczu trener Liberty. - W meczu z Indianą nie udało się wygrać po dogrywce. Tym razem to po naszej stronie było szczęście.
Liberty mogły wygrać już w regulaminowym czasie gry, ale roztrwoniły kilkanaście punktów przewagi. Duża w tym zasługa trójek Renee Montgomery, która sześciokrotnie trafiła zza łuku w całym meczu. - Nie uważam, żebyśmy zagrali dzisiaj dobre zawody i pokazali dobrą koszykówkę. W końcówce mieliśmy trochę szczęścia doprowadzając do dogrywki - podsumował mecz Mike Thibault, szkoleniowiec Sun.
Kolejny raz z koszem spotkać nie umiała się Nicole Powell. Tym razem nowy nabytek Wisły Can Pack Kraków wywalczyła 5 punktów, trafiając 2 z 10 oddanych rzutów. Do tego dołożyła 4 zbiórki, 3 asysty i 3 przechwyty.
Wyniki:
San Antonio Silver Stars - Seattle Storm 74:80 (19:19, 22:21, 16:15, 17:25)
(S.Young 18, M.Snow 16, C.Holdsclaw 16, R.Hodges 11 - L.Jackson 21, S.Bird 20, S.Cash 12, T.Wright 8)
Los Angeles Sparks - Tulsa Shock 86:83 (20:21, 17:14, 26:18, 13:23, 10:7 d.)
(D.Milton-Jones 23, T.Thompson 15, K.Toliver 15, T.Penicheiro 10 (13 as) - S.Robinson 19, K.Brown 13, M.Jones 11, J.Lacy 11)
Connecticut Sun - New York Liberty 74:82 (12:19, 18:21, 15:11, 27:21, 2:10 d.)
(R.Montgomery 23, T.Charles 14, S.Gruda 13, T.White 9 - C.Pondexter 24, L.Mitchell 16, T.McWilliams-Franklin 11, P.Pierson 10)