Transfery w Europie: McCalebb graczem Montepaschi

Mistrz Włoch, Montepaschi Siena ma wreszcie nowego rozgrywającego, po tym jak drużynę kilka tygodni temu opuścił Terrell McIntyre. Jest nim Bo McCalebb, który robił ostatnio furorę w Partizanie Belgrad. Paulius Jankunas z kolei wraca, po roku przerwy spędzonym w Khimki Moskwa, do Żalgirisu Kowno, a Gabończyk Stephane Lasme opuszcza Maccabi Tel Awiw. W nowym sezonie będzie grał w Spartaku Sankt Petersburg.

Jest następca McIntyre’a w Sienie

Przez ostatnie cztery lata to Terrell McIntyre prowadził grę Montepaschi Siena i był przedłużeniem myśli trenera Simone Panigianiego. Kilka tygodni temu jednak Amerykanin przeszedł do ligi hiszpańskiej, do Unicaji Malaga i tym samym włodarze włoskiego klubu stanęli przed wyborem nowego playmakera, który będzie rozdzielał piłki reszcie zespołu.

I choć w mediach pojawiało się ostatnio co najmniej kilka nazwisk łączonych z wakatem w Montepaschi, ostatecznie do drużyny włoskiego mistrza trafił Bo McCalebb. 25-letni Amerykanin swoje pierwsze kroki, po przygodzie z koszykówką uniwersytecką, stawiał w tureckim Mersin Belediyesim gdzie był drugim najlepszym strzelcem ekipy, notując 17,4 punkty i 4,6 asysty na mecz. Dobre występy w tej ekipie okazały się przepustką do wielkiej koszykówki, bowiem w ostatnim sezonie McCallebb występował w Partizanie Belgrad, z którym wygrał mistrzostwo Ligi Adriatyckiej i zajął czwartej miejsce w Eurolidze. W tych drugich rozgrywkach zdobywał przeciętnie 13,4 punktu i 3,4 asysty.

Do Montepaschi w najbliższej przyszłości ma trafić również Rimantas Kaukanas, który kilka tygodni temu został zwolniony z Realu Madryt. Alternatywną dla mistrza Włoch jest jednak oferta z Armani Jeans Mediolan.

Powrót do domu

Znajoma twarz wraca do Żalgirisu Kowno. Paulius Jankunas, 26-letni litewski silny skrzydłowy podpisał kontrakt z wicemistrzem kraju i będzie graczem stołecznej ekipy przez najbliższe dwa sezony. Dodatkowo, klub zostawił sobie możliwość przedłużenia umowy na kolejne rozgrywki.

Mierzący 205 cm wzrostu zawodnik do ubiegłego lata był wierny tylko jednym barwom - właśnie Żalgirisu. Przez sześć sezonów reprezentował barwy kowieńskiego zespołu, lecz kiedy nadeszła zdecydowanie bardziej intratna oferta rosyjskiego Khimki Moskwa, Jankunas uznał to za szansę, którą trzeba wykorzystać i przeniósł się na wschód. Propozycja Khimki nadeszła, gdyż sezon 2008/2009 był dla Litwina bardzo udany pod względem indywidualnym. Wszak w każdym meczu euroligowym notował średnio 13,8 punktu oraz 8,1 zbiórki, więc trener Sergio Scariolo widział w nim kandydata na podstawowego skrzydłowego w swoim zespole. Ostatecznie jednak w Moskwie Jankunas spisywał się trochę słabiej (8,2 punktu i 4,9 zbiórki), więc po zakończeniu rozgrywek zarząd klubu pożegnał się z nim bez większego żalu. Stąd powrót do Kowna, gdzie przyjęto go z otwartymi ramionami.

Aktualny mistrz kraju natomiast, zespół Lietuvosu Rytas Wilno, dodał już ostatnią cegiełkę do swojego składu na sezon 2010/2011. Kontrakt z czempionem przedłużył bowiem Steponas Babrauskas, 26-letni rzucający obrońca, który dwa lata temu odegrał bardzo ważną rolę w finale Pucharu Europy i walnie przyczynił się do zdobycia przez ekipę złotego krążka tych rozgrywek. Litwin wyszedł do gry z ławki, lecz zdobył aż 18 punktów. Ostatnio kapitan zespołu spisywał się nieco słabiej (przeciętnie 7 oczek), lecz i tak włodarze klubu uznali, że drużyna nie może funkcjonować bez tego gracza.

Gabończyk w Rosji

Spartak Sankt Petersburg wzmocnił swój skład pod koszem. Kontrakt z klubem podpisał bowiem Stephane Lasme. 27-letni Gabończyk zawodnik związał się z rosyjskim zespołem dwuletnią umową.

Znany ze swoich umiejętności defensywnych, atletyzmu i bardzo dobrej gry na tablicach, Lasme ma za sobą dość przeciętny sezon w Maccabi Tel Awiw, dla którego zdobywał ledwie 6,5 punktu oraz 4,4 zbiórki w 20 spotkaniach w Eurolidze. Jak na zawodnika mającego etykietkę wszechstronnego silnego skrzydłowego, który na dodatek w barwach Partizana Belgrad w sezonie 2008/2009 notował średnio 10,6 punktu, 6,6 zbiórki i 1,5 bloku, było to trochę za mało i nic dziwnego, że izraelski klub zdecydował się z nim rozstać.

W Spartaku Lasme z pewnością się ma wieksze szanse na powrót do grona najlepszych zawodników na swojej pozycji w Europie. O minuty będzie walczył jedynie ze Słoweńcem Mihą Zupanem, wszak inny silny skrzydłowy, 19-letni Pavel Antipov dopiero uczy się seniorskiej koszykówki.

Źródło artykułu: