Trefl jedzie po zwycięstwo - zapowiedź meczu Dexia Mons Hainaut - Trefl Sopot

We wtorek, koszykarze Trefla Sopot zainaugurują sezon 2010/2011. Swój pierwszy mecz rozegrają w ramach kwalifikacji do grupowej fazy EuroChallenge. Przeciwnikiem sopocian będzie drużyna Dexii Mons Hainaut. Pierwsze spotkanie odbędzie w Belgii, zaś 5 października w nowoczesnej Ergo Arenie to sopocianie będą pełnić rolę gospodarza.

Dexia Mons w poprzednim sezonie zajęła w rodzimej lidze szóste miejsce. Ten wynik nie zadowolił jednak nikogo w klubie. Postanowiono pożegnać z większością koszykarzy. Miejsce w belgijskiej drużynie stracił m.in. świetnie znany nad morzem Travis Conlan, który kilka lat temu grał w Prokomie Treflu Sopot. Działacze przed nowym sezonem znacznie wzmocnili skład. - Jest to najsilniejszy przeciwnik, na którego mogliśmy trafić w kwalifikacjach. Po pierwsze mają duże zaplecze finansowe oraz spore doświadczenie w rozgrywkach pucharowych. Belgijski zespół przed tym sezonem zatrudnił koszykarzy, którzy są znani na rynku europejskim - mówi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.

W nowym sezonie, główną siłą napędową Dexii Mons mają być Amerykanie, którzy preferują bardzo szybką grę. Na obwodzie trener Arik Shivek ma do dyspozycji aż pięciu zawodników zza oceanu. Tylko Justin Cage pozostał z poprzedniego sezonu, zaś Ron Lewis, Ronnell Taylor, Marcus Hatten oraz Shan Foster są nowymi postaciami w drużynie. Najgroźniejszym zawodnikiem wydaje się być Lewis, który w zeszłym roku grał w czeskim Nymburku. Notował tam średnio 12,3 punktu oraz 3 zbiórki na mecz. Jest groźnym strzelcem z dystansu, ale potrafi także grać zespołowo. Jego przeciwieństwem jest Hatten, który notabene występował kiedyś w rozgrywkach PLK. W sezonie 2003/2004 reprezentował barwy Stali Ostrów, ale nie zagrzał tam długo miejsca, ponieważ po trzech meczach został zwolniony. - Na obwodzie belgijski zespół ma pięciu czarnoskórych, atletycznych zawodników, którzy będą napędzać ataki. Gracze ci są niebezpieczni, ponieważ w pojedynkę potrafią wygrać mecz - charakteryzuje Tomasz Kwiatkowski.

Pod koszem trener Shivek ma nieco mniejsze pole manewru. Pierwszym środkowym drużyny jest Holender Peter van Passen, który ostatni sezon spędził w Eiffel Towers Den Bosch. Jest on znany z solidności, posiada także kilka manewrów tyłem do kosza. Często także rzuca z półdystansu. Jego zmiennikiem jest 32-letni Belg Sebastien Bellin. W poprzednim roku grał w innym belgijskim klubie - Gent. Na pozycję silnego skrzydłowego, działacze Dexii Mons postanowili zakontraktować Bena McCauleya. Amerykanin jest absolwentem North Carolina State, jak dotąd tylko jeden rok spędził w Europie, reprezentował barwy Strasbourga. - Zespół ewidentnie nastawiony jest na zawodników obwodowych. Gracze podkoszowi również uciekają do rzutów dystansowych - mówi Filip Dylewicz.

Belgijski zespół przed tym sezonem rozegrał jedenaście sparingów, z czego siedem wygrał. Warto odnotować szczególnie zwycięstwa nad Oldenburgiem czy Besiktasem Stambuł(z Michałem Ignerskim w składzie). - Oglądaliśmy fragmenty spotkań sparingowych Dexii. Na podstawie tego chcemy dostosować swój sposób obrony. Na pewno jest to zespół w naszym zasięgu. Jednakże musimy ograniczyć ich szybką grę, która jest niebezpieczna. Powrót do obrony oraz zbiórka są kluczowymi elementami dla losów spotkania - ocenia nowy kapitan Trefla Sopot.

Pierwsze spotkanie odbędzie się 28 września w Mons. Początek o godzinie 20.

Komentarze (0)