NBA: 21 minut Gortata z Hawks, emocje w Chicago i Dallas

Drugiej porażki z rzędu doznali koszykarze z Atlanty. Tym razem nie udało im się pokonać Orlando Magic. Zespół, w którym występuje Marcin Gortat musiał się jednak sporo napocić, aby pokonać rywali. Do ostatnich sekund Mavericks i Bulls nie mogli być pewni zwycięstw.

Drużyna prowadzona przez Stana Van Gundy'ego wie jak wygrywać z Jastrzębiami. W fazie play-off w zeszłym pokonała ich czterokrotnie. Teraz doszło jeszcze zwycięstwo w obecnych rozgrywkach.

Hawks rozpoczęli obiecująco. Odskoczyli na trzynaście punktów (19:6), a na domiar złego dla Orlando kłopoty z faulami miał Dwight Howard (27pkt, 11zb). Miejscowych z marazmu wyciągnęli rezerwowi Marcin Gortat i J.J. Redick. Polski środkowy ambitnie walczył o każdą piłkę i zdobywał punkty, co pobudziło jego kolegów do walki, a publiczność do dopingu.

Gospodarze na przestrzeni dwóch kwart zaliczyli run 19:2, który pozwolił im wyjść na prowadzenie 25:22. Atlanta jednak nie opuszczała i walczyła do samego końca meczu. Zwycięstwo Magic zapewnił Vince Carter, który na piętnaście sekund przed końcem umieścił piłkę w koszu i było 91:87 dla Orlando. Goście odpowiedzieli jeszcze trafieniem Ala Horforda, ale na więcej nie było ich stać. Wygraną dwoma osobistymi przypieczętował Redick.

Gortat na parkiecie Amway Arena przebywał 21 minut. Zdobył 8 punktów, miał 5 zbiórek i przechwyt.

Dla Hawks 23 oczka zanotował Joe Johnson.

Orlando Magic - Atlanta Hawks 93:89 (21:23, 30:24, 21:23, 21:19)

(Howard 27 (11zb), Carter 19, Redick 11 - Johnson 23, Horford 16 (5as), Crawford 14)

Na niespełna siedem minut przed końcem Denver prowadziło z Bykami 80:74. Gospodarze jednak potrafili wyjść z opresji i z nawiązką odrobili straty. Jednak nie mogli być pewni zwycięstwa, ponieważ Nuggets naciskali. Na jedenaście sekund przed końcem za sprawą dwóch wolnych dobrze grającego Carmelo Anthony'ego (32pkt) przewaga gospodarzy zmalała do zaledwie punktu (91:90).

W kolejnej akcji faulowany był Kyle Korver, który nie pomylił się z linii i zwiększył dystans jaki dzielił obydwa zespołu. Na dwie sekundy przed końcem po podaniu Chauncey Billupsa przed szansą na doprowadzenie do remisu stanął Arron Afflalo, ale piłka po jego rzucie nie znalazła drogi do kosza i Bulls mogli odetchnąć z ulgą.

- Chauncey świetnie rozegrał akcję. Całą winę biorę na siebie. Nie oddałem dobrego rzutu - powiedział Afflalo.

18 punktów dla zwycięzców zanotował Derrick Rose. Double - double zapisał Joakim Noah (13pkt, 19zb).

Chicago Bulls - Denver Nuggets 94:92 (23:28, 27:15, 18:27, 26:22)

(Rose 18 (6as), Deng 17 (7zb), Gibson 16 (6zb) - Anthony 32 (8zb), Afflalo 15, Billups 14)

Po nieudanym ostatnim spotkaniu Dirk Nowitzki ściął włosy. - Nowa fryzura i Dirk zagrał jak MVP. Nic nie było w stanie go zatrzymać - powiedział Jason Terry.

Niemiecki skrzydłowy rzucił Celtom 25 punktów. Ostatnie dwa oczka z jego dorobku zdobyte na 17,4 sekundy przed końcem wyprowadziły Mavericks na prowadzenie 89:87, którego nie oddali już do końca. Dallas zwycięstwo zawdzięczają także akcji dwóch Jasonów. Kidd wypatrzył na obwodzie Terry'ego, który doprowadził do remisu po 87. Później zaatakował Nowitzki.

Podopieczni Doca Riversa do ostatnich sekund próbowali zmienić swoje położenie. Mieli trzy szanse, ale Rajon Rondo, Ray Allen oraz Kevin Garnett byli nieskuteczni.

Dallas Mavericks - Boston Celtics 89:87 (23:19, 27:21, 20:29, 19:18)

(Nowitzki 25 (7zb), Terry 17, Chandler 12 (13zb) - Pierce 24 (7zb), Garnett 18 (15zb), Allen 11, Rondo 11 (15as, 6zb, 5prz))

Pozostałe spotkania:

Toronto Raptors - Golden State Warriors 102:109 (19:26, 22:29, 31:29, 30:25)

(Jack 24 (8as), Kleiza 20 (7zb), Johnson 12, Weems 12 (6zb) - Curry 34, Ellis 28, Lee 14 (12zb))

Charlotte Bobcats - San Antonio Spurs 91:95 (26:19, 22:25, 21:27, 22:24)

(Thomas 16 (8zb), Diaw 15 (6zb), Jackson 15 - Ginobili 26, Neal 15, Duncan 14 (10zb))

Memphis Grizzlies - Phoenix Suns 109:99 (28:26, 27:26, 33:23, 21:24)

(Randolph 23 (20zb), Gay 22 (8zb), Conley 16 (6as), Mayo 16 - Hill 19 (12zb), Richardson 17, Nash 16

(11as))

Tabele:

-

EASTERN CONFERENCE

-

ATLANTIC DIVISION

Z P Proc.

1. Boston 6 2 .750

2. NY Knicks 3 3 .500

3. New Jersey 2 4 .333

4. Philadelphia 2 5 .286

5. Toronto 1 6 .143

-

CENTRAL DIVISION

-

1. Chicago 3 3 .500

2. Cleveland 3 3 .500

3. Indiana 2 3 .400

4. Milwaukee 2 5 .286

5. Detroit 2 5 .286

-

SOUTHEAST DIVISION

-

1. Orlando 5 1 .833

2. Atlanta 6 2 .750

3. Miami 5 2 .714

4. Washington 1 4 .200

5. Charlotte 1 6 .143

-

WESTERN CONFERENCE

-

NORTHWEST DIVISION

1. Portland 5 3 .625

2. Denver 4 3 .571

3. Utah 3 3 .500

4. Oklahoma City 3 3 .500

5. Minnesota 1 6 .143

-

PACIFIC DIVISION

-

1. LA Lakers 7 0 1.000

2. Golden State 5 2 .714

3. Sacramento 3 3 .500

4. Phoenix 3 4 .429

5. LA Clippers 1 6 .143

-

SOUTHWEST DIVISION

-

1. New Orleans 6 0 1.000

2. San Antonio 5 1 .833

3. Dallas 4 2 .667

4. Memphis 4 4 .500

5. Houston 1 5 .167

Źródło artykułu: