Parę dobrych decyzji pod koniec - komentarze po meczu Zastal Zielona Góra - PGE Turów Zgorzelec

Nie udało się zielonogórskim koszykarzom podtrzymać dobrej passy z meczów we własnej hali. Zastal przegrał w niedzielę z PGE Turowem Zgorzelec 69:73. Dla podopiecznych Tomasza Herkta to trzecia porażka w tym sezonie, a druga z rzędu. Turów wygrał po raz czwarty i po nienajlepszym początku zaczyna znowu liczyć się w rozgrywkach Tauron Basket Ligi.

Tomasz Herkt (trener Zastalu Zielona Góra): Przede wszystkim gratuluję zespołowi Turowa Zgorzelec, który zwyciężył w tym spotkaniu. Wystarczy spojrzeć na wyniki poszczególnych kwart, by stwierdzić, że mimo iż Turów momentami uzyskiwał kilkupunktową przewagę, wracaliśmy do gry. Niestety, nie udało nam się tego przełamać. Turów to bardzo dobra ekipa, która będzie walczyć o medale. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że gdybyśmy z taką determinacją zagrali w Warszawie, teraz bylibyśmy w zdecydowanie lepszych nastrojach. Jesteśmy jednak młodą i niedoświadczoną drużyną, która musi jeszcze zbierać doświadczenie.

Jacek Winnicki (trener PGE Turowa Zgorzelec): Wydaje mi się, że było to bardzo emocjonujące i dobre widowisko, biorąc pod uwagę wspaniałą salę i znakomitą publiczność, nie aż tak dobrą jak w Zgorzelcu, niemniej jednak bardzo żywiołowo dopingującą. Byliśmy zespołem, który prowadził przez praktycznie całe spotkanie różnicą od jednego do kilku punktów. Końcówka troszeczkę szczęśliwa dla nas. Jedna akcja, tak jest w koszykówce. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do nas.

Marcin Chodkiewicz (Zastal Zielona Góra): Wiedzieliśmy, że ten mecz będziemy mogli wygrać tylko i wyłącznie defensywą. 73 punkty, które straciliśmy, to w koszykówce nie jest tak dużo. Liczyliśmy na to, że jeśli zatrzymamy rywala na tej granicy, będziemy w stanie wygrać. Tak się nie stało. Kluczowe było to, że dziewięć razy nie trafiliśmy z linii rzutów osobistych, co utrudniało nam gonienie drużyny ze Zgorzelca. Praktycznie przez cały mecz wynik oscylował wokół remisu, czasami goście prowadzili większą ilością punktów. Końcówka nam nie wyszła i nie udało się wygrać. Zostało nam jeszcze parę spotkań do zakończenia rundy i to w nich musimy szukać zwycięstwa.

Konrad Wysocki (PGE Turów Zgorzelec): Jako koszykarz mogę powiedzieć, że fajnie jest grać w takiej atmosferze. Tyle ludzi na trybunach. Było głośno i fajnie. To dla nas bardzo dobry mecz. Myślę, że kibice widzieli, że do końca były emocje i nikt nie wiedział, co się stanie. Pod koniec podjęliśmy parę dobrych decyzji w obronie i trafiliśmy nasze rzuty w ataku. Dla nas był to bardzo ważny mecz. Cieszymy się, że wygraliśmy.

Komentarze (0)