Piotr Dunin-Suligostowski: Chcieliśmy transmisji telewizyjnej

We wtorkowy wieczór w Krakowie doszło do pojedynku na szczycie w europejskiej koszykówce kobiet. Naprzeciwko siebie stanęły dwie godne siebie drużyny z wielkimi aspiracjami. Heroiczny bój, niesamowita dramaturgia, dogrywka i najważniejsze, czyli happy end w postaci wygranej. Dlaczego tak wielkiego wydarzenia zabrakło na antenie naszych telewizorów?

Pojedynek Wisły Can Pack Kraków z Nadieżdą Orenburg w fazie play off Euroligi to z pewnością jedno z najważniejszych wydarzeń w sezonie 2010/2011 na polskich parkietach. Niestety dla fanów tej dyscypliny sportu zabrakło relacji telewizyjnej. Powody takiego stanu rzeczy tłumaczy Piotr Dunin-Suligostowski.

- Nam bardzo mocno zależało, żeby ten mecz mogła obejrzeć dużo większa publiczność, a nie tylko ci fani, którzy zdecydowali się przyjść we wtorek do naszej hali. Dlatego chcieliśmy, żeby to spotkanie było transmitowane przez Telewizję Publiczną w kanale TVP Sport - tłumaczy wiceprezes TS Wisła Kraków. - Zaoferowaliśmy Telewizji Publicznej bezpłatne przekazanie praw do transmisji tego meczu. Nie oczekiwaliśmy żadnych gratyfikacji pieniężnych z tego tytułu. Chcieliśmy po prostu, aby uznano, że mecze fazy play off Euroligi z udziałem tak znakomitych zespołów zasługują na to, żeby pokazać je w telewizji. Ten mecz był znakomitą promocją koszykówki w naszym kraju, tym bardziej, że w perspektywie mamy przecież mistrzostwa Europy w koszykówce kobiet, które odbędą się w Polsce.

Piotr Dunin-Suligostowski

Niestety ci, którzy nie mogli we wtorek pojawić się w hali Wisły, stracili wielką koszykarską ucztę. Gwiazdy światowej koszykówki, które znajdują się w kadrach tak Wisły Can Pack, jak i Nadieżdy Orenburg, stworzyły kapitalne widowisko. Emocje trwały przez pełne 45 minut. Gdy dodamy do tego fantastyczny doping oraz wygraną polskiego zespołu - nic lepszego stać się nie mogło i tylko żal, że tego niewątpliwie wielkiego widowiska zabrakło na szklanym ekranie.

- Z żalem i wielką przykrością muszę powiedzieć, że nasza propozycja została przez Telewizję Publiczną odrzucona. W odpowiedzi złożono nam natomiast ofertę opłacenia bardzo wysokich kosztów produkcji sygnału telewizyjnego - dodaje Dunin-Suligostowski. - Wielokrotnie powtarzałem, że ta sytuacja jest patologiczna. Na całym świecie, na takim etapie rozgrywek kluby zarabiają na sprzedaży praw do transmisji i jest to normalna sytuacja.

Jak zatem promować żeńską koszykówkę przed EuroBasketem 2011? Takie mecze to przecież podanie na tacy niezwykłej reklamówki tej dyscypliny sportu. Niestety z opcji takiej nie skorzystano. - Sytuacja jest nienormalna. Jeżeli bowiem za to, by dać tak dobry produkt szerokiej publiczności, musimy my płacić bardzo wysokie kwoty, to niestety dla zasady się nie zgadzamy - zakończył wiceprezes i zarazem GM klubu spod Wawelu.

Wisła Can Pack Kraków pokonała Nadieżdę Orenburg 75:70 i objęła prowadzenie w serii do dwóch wygranych meczów. W hali Wisły pojawił się po raz kolejny nadkomplet fanów, którzy stworzyli niesamowite wsparcie dla swoich pupili. Na samym parkiecie zaś występowały największe gwiazdy światowej koszykówki. Wystarczy wymienić Erin Phillips - australijską mistrzynię świata z 2006 roku, Tinę Charles - aktualną mistrzynię świata z reprezentacją USA, Jelenę Leuczankę - najlepszą środkową ostatnich mistrzostw świata, Becky Hammon - aktualną wicemistrzynię Europy oraz cztery reprezentantki Polski, czy też gwiazdy ligi WNBA, jak Nicole Powell i Shameka Christon. Czy zatem warto było pokazać to spotkanie?

Komentarze (0)