Koehn show po raz kolejny! - relacja z meczu UTEX ROW Rybnik - Widzew Łódź

Laurie Koehn na długo po tym sezonie zostanie w pamięci rybnickich kibiców oraz zawodniczek łódzkiego Widzewa. W dwumeczu z beniaminkiem amerykańska snajperka ustrzeliła 75 punktów, a w sobotnim meczu UTEX ROW zdołał się zrewanżować Widzewowi za porażkę z pierwszej rundy. Amerykańska rzucająca w pojedynkę w czwartej kwarcie zapewniła sukces swojej drużyny, która gra coraz lepiej i jest coraz bliższa utrzymania w lidze.

- Gospodarzom należą się gratulację, ponieważ w momentach, kiedy ważyły się losy spotkania, rywal okazał się od nas lepszy - krótko podsumował spotkanie Miodrag Gajic, szkoleniowiec Widzewa Łódź. Jego podopieczne w całym meczu i w końcówce spotkania nie tyle nie radziły sobie z rybnickim zespołem, co z samą Laurie Koehn, autorką aż 39 punktów!

Koehn szybko rozpoczęła swój koncert w tym meczu, a po jej akcji 3+1 było już 8:3 dla gospodyń. Już po pierwszej kwarcie amerykańska rzucająca miała na swoim koncie już 11 punktów, a UTEX ROW prowadził różnicą 7 oczek. Po krótkiej przerwie wynik rzutem zza linii 6,75 otworzyła Katarzyna Suknarowska, a kolejną trójkę dołożyła Koehn i przewaga rybniczanek wzrosła do 13 punktów. Waleczny beniaminek podjął jednak walkę i przed przerwą zmniejszył straty do 8 oczek.

Widzew w pierwszej połowie meczu nie trafił żadnego rzutu trzypunktowego na osiem prób i to była największa bolączka beniaminka. Gdy na domiar złego po zmianie koszy ponownie zza łuku celnie przymierzyła Koehn, trener Gajic po zaledwie 45 sekundach poprosił o przerwę. Ta przyniosła efekt, a worek z punktami Widzewa w końcu się otworzył. Zaczęły też wpadać rzuty z dystansu, a po trójkach Małgorzaty Chomickiej czy Anny Tondel przed decydującą częścią meczu przewaga gospodyń zmalała do 4 punktów.

Przez pierwsze cztery minuty ostatniej kwarty gospodynie nie potrafiły zdobyć punktów, a Widzew w tym czasie zdołał doprowadzić do remisu i mógł nawet objąć prowadzenie, ale sytuacji nie wykorzystał. W tym momencie sprawy w swoje ręce wzięła Koehn, która na początek dwukrotnie trafiła zza linii 6,75, a w ostatniej ćwiartce meczu wywalczyła aż 15 punktów z 17 swojego zespołu. To dzięki niej UTEX ROW zdołał odskoczyć i wygrać czwarty mecz w Ford Germaz Ekstraklasie w sezonie 2010/2011.

- Niestety nie byłyśmy w stanie zatrzymać obwodu rybnickiej drużyny, a ich trójki były naszym pogromem - skomentowała spotkanie Joanna Górzyńska-Szymczak, najskuteczniejsza koszykarka w obozie Widzewa.

- Dzisiaj musieliśmy znów trochę pokombinować, bo cała Polska już wie, jak gra Laurie Koehn. Dlatego musimy co tydzień zmieniać taktykę, żeby Koehn wypromować. Cieszę się, że zespół jest tak szybko pojętny - powiedział natomiast Mirosław Orczyk, szkoleniowiec UTEX-u ROW.

Koehn w sobotnim meczu wywalczyła 39 punktów, co w połączeniu z 36 oczkami w pierwszym starciu z Widzewem daje jej łączną sumę 75 punktów w dwumeczu przeciwko beniaminkowi FGE. Jednym słowem: WOW! Amerykanka trafiła siedmiokrotnie zza łuku, a w decydujących fragmentach meczu okazała się bezbłędna na linii rzutów wolnych pieczętując sukces swojego zespołu i będąc główną autorką triumfu.

UTEX ROW Rybnik - Widzew Łódź 74:64 (21:14, 19:18, 17:21, 17:11)

UTEX ROW: Laurie Koehn 39, Rebecca Harris 11, Anna McLean 6, Katarzyna Suknarowska 6, Barbara Głocka 5, Aleandra Brown 4, Karolina Stanek 3

Widzew: Joanna Górzyńska-Szymczak 15, Anna Tondel 12, Olga Żytomirska 11, Katarzyna Kenig 9, Aleksandra Pawlak 9, Małgorzata Chomicka 8, Lidia Kopczyk 0, Kamila Trojanowska 0, Eliza Gołumbiewska 0

Komentarze (0)