Nic pewnego - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia

Mecze Anwilu Włocławek i Asseco Prokomu Gdynia zawsze wyzwalają wiele emocji. Drużyny ty w ostatnich latach niemalże rok w rok spotykały się w półfinale lub finale i częściej zwycięsko z tego starcia wychodziła ekipa z Trójmiasta. Teraz włocławianie walczą więc o to by uniknąć rywalizacji z gdynianami wcześniej, niż dopiero w finale. By tak się stało, Anwil musi wygrać w niedzielę w Hali Mistrzów i liczyć na zwycięstwo Turowa.

Zazwyczaj jest tak, że ostatni mecz sezonu zasadniczego nie przesądza już o niczym. Wszystko zostało bowiem ustalone kilka kolejek wcześniej, a większość drużyn wie z kim prawdopodobnie, i z którego miejsca, zagra w play-off. A już z pewnością wyłoniony jest mistrz rundy regularnej. Tak na przykład było cztery sezony temu gdy Anwil Włocławek i ówczesny Prokom Trefl Sopot mierzyły się ze sobą tuż przed rozpoczęciem ćwierćfinałów. Ekipa z Kujaw rozgromiła wówczas rywala 100:68, choć wygrana ta i tak nie zmieniła układu sił w tabeli.

Tamto starcie pamięta trójka obecnych koszykarzy Anwilu. Andrzej Pluta nie rzuca już dziś 25 punktów w meczu, ale nadal potrafi przymierzyć z dystansu, Chris Thomas to zdecydowanie bardziej dojrzały zawodnik niż wtedy, zaś Bartłomiej Wołoszyn leczy obecnie kontuzje. Wyłączony z gry jest także obrońca Asseco Przemysław Zamojski, który wówczas dopiero wkraczał do poważnej koszykówki, zaś ówczesny rozgrywający Tomas Pacesas dzisiaj jest na ławce trenerskiej. I na tym właściwie koniec podobieństw...

Goście z Gdyni nadal nie mogę być pewni swojego pierwszego miejsca w lidze przed najważniejszą fazą sezonu, gdyż mają tylko punkt przewagi nad PGE Turowem Zgorzelec. Anwil natomiast zakończy sezon zasadniczy na piątej lub szóstej pozycji dlatego w trakcie niedzielnego spotkania z ciekawością będzie spoglądał na wynik z Zielonej Góry, gdzie Zastal podejmie Polpharmę Starogard Gdański.

Podopieczni Emira Mutapcicia na pewno zakończą rywalizację na piątej pozycji gdy pokonają mistrza kraju. Zachowają tę lokatę również w przypadku porażki i jednoczesnej porażki Polpharmy w Winnym Grodzie. Zwycięstwo drużyny z Kociewa przy jednoczesnej przegranej włocławian da jednak wyższą pozycję Polpharmie. Asseco Prokom z kolei zajmie fotel lidera przed play-off gdy wywiezie z Hali Mistrzów dwa punkty, ale także wtedy gdy przegra we Włocławku, ale Trefl wygra u siebie z PGE Turowem. Zwycięstwo zgorzelczan w Sopocie i jednoczesna porażka Asseco z Anwilem spowoduje jednak, że mistrzem rundy regularnej zostanie zespół z Dolnego Śląska.

- Uważam, że możemy zaskoczyć gdynian. Dla nas ten mecz będzie trudny z uwagi na to, że stawka dla Anwilu będzie mniejsza niż dla Asseco. My możemy spaść z piątej na szóstą pozycję, a nasz przeciwnik gra o pierwsze miejsce i na pewno nie pozwoli sobie na żadne eksperymenty- mówi środkowy miejscowych, Kanadyjczyk Scott Morrison. Jego słowa potwierdza natomiast Courtney Eldridge, playmaker drużyny z Trójmiasta. - Wiemy co to za mecz, jedziemy po pierwszej miejsce w lidze. To dla nas naprawdę ważne, chcemy zachować tę tradycję. Będziemy walczyć i mamy nadzieję, że rezultat będzie podobny do naszego ostatniego meczu.

Gdynianie przyjeżdżają do Włocławka w świetnych humorach po trzech kolejnych zwycięstwach. Najpierw zespół Tomasa Pacesasa pokonał PGE Turów (73:72), a następnie zmiażdżył Polpharmę (81:63) oraz AZS Koszalin (105:85). Włocławianie z kolei w miniony weekend okazali się lepsi od Energi Czarnych (72:64), zaś ogółem wygrali cztery z pięciu poprzednich spotkań. W tychże pięciu pojedynkach koszykarze trenera Mutapcicia zaprezentowali fantastyczną defensywę (tracili średnio tylko 65,2 punktu) i jeśli myślą o pokonaniu Asseco, muszą ją potwierdzić także w niedzielę.

Kluczową rywalizacją dla losów spotkania będzie starcie wysokich, a właściwie fakt, czy podkoszowi gracze Anwilu będą w stanie poradzić sobie z olbrzymim środkowym Asseco, Ratko Vardą (10,4 punktu i 5,4 zbiórki). Mierzący 213 cm wzrostu Bośniak nie notuje może wybitnych statystyk, ale ma przecież obok siebie świetnych strzelców (Daniel Ewing, Filip Videnov) i często jego gra polega tylko na absorbowaniu uwagi przeciwników. Trener Mutapcić z pewnością liczy na to, że z Vardą poradzi sobie duet Paul Miller - Morrison, choć mając w pamięci ostatni mecz Anwilu z Czarnymi, to może nie być najlepsze wyjście z sytuacji...

Warto dodać, że niedzielny mecz będzie bardzo istotny dla Roberta Witki, Krzysztofa Szubargi i Piotra Szczotki. Ten pierwszy spędził w końcu we Włocławku kilka lat i tutaj dojrzewał jako senior, podczas gdy reprezentacyjny rozgrywający to motor napędowy Anwilu z zeszłego sezonu. Skrzydłowy natomiast był w składzie ekipy z Kujaw, gdy ta celebrowała swoje jedyne mistrzostwo kraju kilka lat temu. Ponadto, w składzie Prokomu znajduje się jeszcze dwójka zawodników z przeszłością we Włocławku - Przemysław Frasunkiewicz i Tommy Adams - choć oni akurat grali dla Anwilu tylko przez kilka miesięcy.

Mecz zostanie rozegrany w niedzielę 27 marca o godzinie 18 w Hali Mistrzów. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi od godz. 17.50 TVP Sport. Relację radiową można śledzić w Radio Gra Włocławek.

Źródło artykułu: