NBA: Howard znów w formie, Magic wyrównali
Łukasz Brylski
Kwestia zwycięstwa, podobnie jak w pierwszym spotkaniu tej pary, została rozstrzygnięta w ostatnich sekundach. - Mieliśmy sporo szczęścia - powiedział trener Doc Rivers.
Coach Celtów, mówiąc o sprzyjającej fortunie, miał na myśli posiadanie w swoim składzie Kevina Garnetta. Skrzydłowy zespołu z Beantown najpierw na 13 sekund przed końcem wyprowadził swój zespół na prowadzenie 94:93. Chwilę później świetnie zachował się w obronie i przechwycił piłkę. Drugą wygraną w serii przypieczętował Delonte West, który nie pomylił się z wolnych. Knicks próbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale rzut Billa Walkera był niecelny.
- Nigdy nie byłem tak dumny z mojej drużyny, jak to ma miejsce teraz. Pokazali prawdziwą walkę - podsumował występ swoich podopiecznych Mike D'Antoni.
Przed Knicks teraz trudne zadanie, przed własną publicznością muszą bowiem odrobić straty i doprowadzić do remisu w serii. - Teraz nasza kolej wykorzystać przewagę parkietu - powiedział Carmelo Anthony, zdobywca 42 punktów dla nowojorskiej drużyny, która zagrała bez Chauncey Billupsa. Bóle pleców natomiast wykluczyły z drugiej połowy Amare Stoudemire'a. Ma on jednak zagrać w spotkaniu numer trzy.
30 oczek dla Celtics rzucił Rajon Rondo.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.