Piotr Błajet (trener Energi Toruń): W mieście, gdzie są tak wielkie tradycje koszykarskie, chcieliśmy zostawić dobre wrażenie. Pamiętaliśmy, że nasz rywal może być zmęczony ostatnim meczem w Eurolidze i wiedzieliśmy, że dzięki woli walki i poświęceniu może udać się wygrać. I udało się, bo dziś cała drużyna, także w tych trudniejszych momentach, grała bardzo dobrze. Umieliśmy przecież podnieść się po tym, jak Wisła nacisnęła. Biorąc pod uwagę klasę przeciwnika, mogę powiedzieć, że dziewczyny w każdym aspekcie zagrały znakomicie.
Tomasz Herkt (trener Wisły Can-Pack): Niezadowolenie jest olbrzymie. Porażki tak z Sibenikiem jak i dziś z Energą można tłumaczyć tylko dużym zmęczeniem. Kiedy zawodniczki były świeże, tuż po przerwie świątecznej zagraliśmy znakomity mecz w Pradze, także w Gorzowie. Jednak na następne mecze sił już nie starczyło. Mimo zmęczenia niewytłumaczalna jest tak zła skuteczność. Szczególnie na własnym parkiecie. W zasadzie w naszej drużynie trudno było znaleźć zawodniczkę, która mogłaby podciągnąć punktowo ten wynik. Mimo że ten mecz nie będzie miał wpływu na końcową lokatę w tabeli, jestem mocno zawiedziony. Koniecznie musimy się teraz odbudować psychicznie przed środowym, bardzo ważnym meczem z Bourges.
Alicja Perlińska (zawodniczka Energi Toruń): Strasznie się cieszę, co zresztą chyba widać po moim wyrazie twarzy. Chciałyśmy przez cały mecz dyktować warunki i udało się. Przegrywałyśmy przecież tylko 2:0 na samym początku meczu. Trener w szatni powiedział nam, że musimy zacząć walczyć, aby dostać się do play-offów. I właśnie zrobiłyśmy pierwszy ku temu krok.
Dorota Gburczyk (zawodniczka Wisły Can-Pack): Chciałabym pogratulować dziewczynom z Torunia bardzo odważnej postawy na boisku. Dziś po raz kolejny to my musiałyśmy gonić wynik ? tak być nie może. Tym bardziej, że w ostatnich dniach jesteśmy w słabszej formie. Może i były dobre momenty, ale wiele nam zabrakło, szczególnie celnych rzutów za trzy punkty. Teraz potrzebujemy przede wszystkim odbudowy psychicznej.