Na razie gramy średnio, że tak się delikatnie wyrażę - komentarze po meczu CCC Polkowice - Artego Bydgoszcz

Bez niespodzianki zakończyło się spotkanie pomiędzy CCC Polkowice i Artego Bydgoszcz. Środowe spotkanie było mało emocjonujące oraz obfitowało w mało efektownych akcji i zapewne do historii przejdzie bez echa.

Adam Ziemiński (trener Artego): Zawodniczki z Polkowic udowodniły, że są potęgą w naszej lidze i po ciężkim meczu w Eurolidze wygrały dzisiaj z nami dość spokojnie. Porażka była zbyt wysoka, co do przebiegu całego meczu. W najśmielszych wyobrażeniach nie sądziłem, że zbierzemy tutaj dziewiętnaści piłek w atak. W momencie kiedy doszliśmy CCC na siedem punktów, mieliśmy kilka dobrych pozycji, ale niestety żeśmy tego nie wykorzystali. Myślę, że gdybyśmy zagrali wtedy troszkę z zimną głową, wykończyli nasze kontry po przechwytach, to mogłoby być ciekawie, ale niestety nie było ciekawie. Jedynym plusem jest, że pograły sobie młode zawodniczki z obu stron w tej końcówce i to też jest ważna sprawa, bo dotychczas mieliśmy mecze wyrównane i nie było okazji aby je wpuścić na parkiet.

Krzysztof Koziorowicz (trener CCC): Po meczach w Eurolidze ciężko zawsze gra się mecze ligowe, ale nie ma innego wyjścia, my musimy grać każdy mecz bardzo poważnie i do końca na pełnej koncentracji. Na razie gramy średnio, że tak się delikatnie wyrażę i mam nadzieję, że wkrótce zafunkcjonuje nasza defensywa. Zdaję sobie sprawę, że koncentracja z Euroligi przewyższa tą naszą koncentrację z meczów ligowych, ale żeby grać kolejny sezon w Eurolidze musimy zagrać kolejny dobry sezon w FGE, czyli być w finale. Gratuluję postawy zespołowi z Bydgoszczy, zawodniczki Artego nie przestraszyły się, grały swój basket i walczyły do końca.

Agnieszka Szott (Artego): Z tej porażki cieszy chociaż to, że w obronie sprawiłyśmy trochę problemów koszykarkom z Polkowic. Myślę, że spełniliśmy zadanie jakie trener postawił nam tu przed meczem jeżeli chodzi o defensywę, czyli krycie Sharnee Zoll oraz zacieśniane i myślę, że to w miarę nam dziś wychodziło. Zaprocentowało to naszymi przechwytami oraz tym, że zawodniczki CCC zawsze rzucały z obroną. Natomiast brak skuteczności spod kosza spowodowało, że Pomarańczowe pociągnęły kilka fajnych kontr i one przede wszystkim dały przewagę oraz łatwe punkty, a następnie kontrolę nad meczem. Szkoda, że tak właśnie skończyło się to spotkanie, bo do każdego meczu podchodzimy bardzo bojowo, ale ekipa z Polkowic jest bardzo dobra, ma sporo indywidualności i ciężko tak naprawdę przewidzieć, która z zawodniczek pociągnie tę drużynę. Musimy zapomnieć o tej porażce i skoncentrować się już na kolejnym rywalu - Lotosie Gdynia.

Agata Gajda (CCC): Generalnie cieszę się, że udało nam się wygrać taką przewagą, bo wiem że na każdy mecz musimy być bardzo skoncentrowane. Szczególnie w tym sezonie liga jest bardzo nieobliczana i nie wolno nikogo lekceważyć. Momentami niestety w naszych szeregach było widać lekkie rozluźnienie, ale na przyszłość mam nadzieję, że takie sytuacje się nie powtórzą. Był taki moment, że było tylko kilka punktów naszej przewagi i jeśli wpadłyby nam jakieś dwie trójki, to mogłoby być nerwowo.

Komentarze (0)