Adam Ziemiński: Musimy się skupić na kolejnych meczach

Artego Bydgoszcz z wielkimi nadziejami udawało się na mecz do Rybnika, gdzie podopieczne Adama Ziemińskiego chciały zrewanżować się za porażkę z inauguracji sezonu. Niestety dla nich i tym razem ROW okazał się za silny. Po meczu było widać wielki smutek na twarzach zawodniczek, bowiem rok 2011 Artego kończy na 9. miejscu, a to nikogo nie może satysfakcjonować.

- Rybniczankom należą się gratulacje za ten mecz. Zagrały dobry mecz i wygrały zasłużenie. Nam niestety rewanż się nie udał - podsumował mecz Adam Ziemiński. Szkoleniowiec Artego nie może być zadowolony tak z wyniku w tym meczu, jak z postawy prowadzonego przez siebie zespołu w pierwszych 14. kolejkach Ford Germaz Ekstraklasy wygrał sześciokrotnie, co przy ambicjach zespołu jest wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań.

- Mecz w Rybniku od początku nam się nie układał tak, jak byśmy tego chcieli. ROW szybko w pierwszej połowie zdołał sobie wypracować wysoką przewagę, dzięki czemu później kontrolował przebieg meczu - ocenia Ziemiński. ROW na przerwę schodził z piętnastopunktową przewagą, ale po powrocie do gry to rywalki przejęły nieco inicjatywę na parkiecie zmniejszając straty nawet do ośmiu punktów. - Faktycznie był taki moment. Mieliśmy wtedy nawet dwie, a nawet trzy akcje, ale niestety nie potrafiliśmy zdobyć w nich punktów - dodał.

- ROW udowadnia swoją grą, że jak najbardziej zasłużenie znajduje się w pierwszej czwórce ligowej tabeli. Rybnik jest objawieniem ligi - mówi trener bydgoszczanek. Artego na Śląsk jechało z jasnym nastawieniem zrewanżowania się za jednopunktową porażkę we własnej hali. Jak się jednak okazało, nastawienie, wielka wola walki i ambicja nie wystarczyła, żeby wygrać w Rybniku. - Nie zagraliśmy dobrze - to swoją drogą. Mam tutaj pretensje do poszczególnych zawodniczek - ocenia Ziemiński.

Teraz przed bydgoszczankami dwa tygodnie czasu na wyciągnięcie wniosków, solidny trening i powrót do gry w zdecydowanie lepszych nastrojach, bowiem te, na chwilę obecną, są fatalne. Drużyna z takimi zawodniczkami w składzie, jak Elżbieta Mowlik, Agnieszka Szott czy Martyna Koc z pewnością zasługuje na walkę w górnej części ligowej tabeli. - Mamy teraz czas na pracą nad samym sobą. Musimy się odpowiednio przygotować do kolejnego meczu, który rozegramy już w nowym roku - zakończył szkoleniowiec Artego Bydgoszcz.

Otwarcie nowego roku nie będzie dla bydgoszczanek łatwe, bowiem do miasta nad Brdą zawita zawsze groźny zespół KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Artego marzy się jednak gra w fazie play off, dlatego w chwili obecnej w każdym meczu zespół ten musi mierzyć w jakże ważne dla siebie zwycięstwa.

Komentarze (0)