- Sportino postawiło nam ciężkie warunki. My na grę inowrocławian odpowiadaliśmy klepaniem, podaniami pod naciskiem, jakimś ratowaniem się. A pod naciskiem trzeba mijać i umieć poruszać się na boisku. Koszykówka teraz jest takim sportem, w którym nawet przy wysokiej przewadze jednego zespołu wszystko jest możliwe. W NBA przewaga 20 punktów to jest nic, bo w tej lidze w jednej kwarcie można te straty zniwelować. Drużyna, która przegrywa może trafić kilkanaście punktów z rzędu, postawić mocniejszą obronę. Do tego dochodzi adrenalina. Na tym polega właśnie rutyna i klasa zawodników. W zespole musi znaleźć się taki zawodnik, który wyprowadzi drużynę z dołku i da sygnał do walki. I w meczu przeciwko Sportino u nas takim graczem był Jarosław Kalinowski, który przez ręce trafił za trzy punkty. Po tej "trójce" zeszło z nas te napięcie meczowe. Oprócz prostych błędów było naprawdę sporo dobrych zagrań. Na pewno obie drużyny pokazały dobrą obronę. Szczególnie inowrocławski zespół w trzeciej kwarcie pokazał, jak należy grać w defensywie. Chciałbym, żeby mój zespół potrafił tak mocno bronić. W pewnym momencie było widać, że ta mocna defensywa Sportino była dla nas sporym problemem. Dlatego w moim zespole rodziły się napięcia i błędy. Ale ja cieszę się , że przetrwaliśmy ten trudny okres. Nasi rywale, podobnie jak my, też mieli ciężkie chwile. Sportino w drugiej kwarcie nic nie trafiało, za to my graliśmy bardzo mądrze w obronie i kontrolowaliśmy grę - powiedział po meczu Tadeusz Aleksandrowicz, trener zielonogórskiej drużyny.
Tadeusz Aleksandrowicz: Obie drużyny pokazały dobrą obronę
Drużyna Wiecko Zastalu Zielona Góra bardzo udanie wkroczyła w Nowy Rok 2008. Wszystko to za sprawą zwycięstwa ze Sportino Inowrocław 77:63 w meczu na szczycie XVII serii zmagań zaplecza ekstraklasy. Na pomeczowej konferencji, szkoleniowiec zielonogórzan, Tadeusz Aleksandrowicz komplementował obie drużyny za dobrą grę w obronie.
Źródło artykułu: