Dariusz Kaszowski: Szło nam ciężko

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

NETO PTG Sokół Łańcut nie przegrywa u siebie. W sobotę pokonał Spójnię Stargard Szczeciński 62:59. Trenera ekipy z Podkarpacia najbardziej ucieszył wynik.

- Przede wszystkim jestem zadowolony ze zwycięstwa. Spójnia to bardzo mocny zespół, który do tej pory wygrał dwa wyjazdowe spotkania. Obawialiśmy się tego meczu i cieszę się z końcowego sukcesu. Wiadomo, że szło nam bardzo ciężko - skomentował Dariusz Kaszowski po zakończeniu meczu NETO PTG Sokoła ze Spójnią.

Obaj szkoleniowcy nie mają wątpliwości, który fragment w największym stopniu wpłynął na końcowy rezultat. - Zaważyła końcówka trzeciej kwarty wygrana wysoko. Pozwoliła nam wypracować przewagę i grało się łatwiej - wyjaśnił trener Sokoła. Największą bronią jego podopiecznych były rzuty z dystansu. Gospodarze trafili dziesięciokrotnie, a ich rywale tylko trzy razy. - Rzut trzypunktowy był naszą mocną stroną dopiero w drugiej połowie. W końcówce trzeciej kwarty zanotowaliśmy wspaniałą serię. Praktycznie każdy z zawodników, który przymierzył wtedy w stronę kosza oddał celny rzut. Można powiedzieć, że to podcięło im skrzydełka - ocenił Kaszowski.

W dwóch ostatnich meczach zabrakło świetnie spisującego się wcześniej Kacpra Młynarskiego, który doznał kontuzji. Fani Sokołów mogą już jednak niebawem doczekać się powrotu swojego najlepszego strzelca. - Jest po artroskopii kolana. Zabieg się udał, przeszedł bez żadnych komplikacji. W sobotę był już z nami na ławce. Od poniedziałku zaczyna się już ruszać i mam nadzieję, że ta przerwa nie będzie długo trwała - poinformował trener na zakończenie rozmowy.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
barakuda
23.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawie połowę pkt Sokół zdobył rzutami za "3" ale jak na mecz u siebie 62 pkt ogółem to trochę mało. Podejrzewam że gospodarze nie wygraliby tego meczu gdyby Spójnia zagrała normalnie czyli na Czytaj całość