O tym, że Kotwica Kołobrzeg jest zespołem nieprzewidywalnym przekonała się chociażby ekipa Stelmetu Zielona Góra w ubiegłą sobotę. Popularni "Czarodzieje z Wydm" pewnie pokonali uczestników EuroCup 85:73. Ich zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone. W drużynie Tomasza Mrożka prym wiedli Sean Mosley oraz Corey Jefferson. Ten duet dał gospodarzom aż 40 punktów, co stanowi prawie połowę całego zespołu.
W meczu z Turowem trener Mrożek z pewnością będzie liczył na dobrą dyspozycję tego duetu. Nie da się ukryć, że gra zespołu z Kołobrzegu jest całkowicie zależna od postawy Amerykanów. Mosley w każdym spotkaniu przeciętnie zdobywa 17,1 punktów, z kolei Jefferson dokłada 11,4 pkt.
Po laniu jakie Kotwica otrzymała w Sopocie, drużyna się nieco otrząsnęła. Działacze dokonali kilku zmian - rozstano się z Mauricem Boldenem, a w jego miejsce ściągnięto Demetriusa Browna. Te roszady zaowocowały niezłymi wyniki, bo Kotwica z czterech ostatnich spotkań - wygrała aż trzy.
W nieco innych nastrojach do tego meczu podejdą gracze Miodraga Rajkovicia, którzy ponieśli dwie porażki z rzędu. W lidze VTB przegrali z Lietuvosem Rytas Wilno, z kolei w TBL musieli uznać wyższość AZS Koszalin.
Zgorzelczanie w tygodniu stracili jednego gracza. Michał Gabiński został wypożyczony do Śląska Wrocław.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18.00.