O godne pożegnanie z Euroligą - zapowiedź meczu Montepaschi Siena - Asseco Prokom Gdynia

Gdynianie już wcześniej stracili szansę awansu do fazy TOP 16 Euroligi, a w pożegnalnym występie z tymi rozgrywkami gracze Kestutisa Kemzury zmierzą się z Montepaschi Siena.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Uwaga na Bobby'ego

Mistrzowie Polski obmyślają strategię jak powstrzymać największy atut Motepaschi, czyli Bobby'ego Browna. Amerykanin to najlepszy strzelec Euroligi ze średnią 19,1 punktu na mecz. Brown zapadł w pamięci kibicom Asseco, kiedy niemiłosiernie dziurawił gdyński kosz w Ergo Arenie. Jego zespół rozbił mistrzów Polski 101:66, a Bobby zdobył 27 punktów.

- Trudno się grało z drużyną, która aż 60 punktów zdobyła z dystansu. My na to zasłużyliśmy, bo nasza obrona źle funkcjonowała. Zostawialiśmy za dużo otwartych pozycji na obwodzie dla nich i oni to momentalnie wykorzystywali. Poczuli się tak pewnie, że później to by nawet i krzesłem trafili za trzy - mówił Adam Hrycaniuk.

Co ciekawe Montepaschi popisało się rzadkim osiągnięciem trafiając aż 19 trójek! (sam Brown zza linii 6,75 celnie przymierzył sześciokrotnie - przyp. aut.). I pomyśleć, że dwa lata temu Bobby Brown grał w Asseco Prokomie, ale szybko zrezygnowano z jego usług.

Najlepsza ofensywa Euroligi

Zespół ze Sieny lideruje w średniej zdobywanych punktów na mecz. Wynik 87,9 naprawdę robi wrażenie. Gracze Montepaschi brylują także w innych klasyfikacjach. Oddali najwięcej rzutów za trzy, wykonywali najwięcej rzutów wolnych i mają najwyższy wskaźnik skuteczności w rzutach zza linii 6,75 (44,1 proc.). Na tle Włochów Asseco wypada blado zwłaszcza jeśli chodzi o średnią punktową na mecz (67,7 proc.).

Te zestawienia pokazują, że liczby... nie kłamią. Montepaschi rozgrywki Euroligi rozpoczęło od trzech porażek, ale potem włoski zespół wygrał pięć spotkań z rzędu i awansował do kolejnej fazy. Zwycięski marsz Włochów zastopowali mistrzowie Francji w poprzedniej kolejce.

A Asseco? Podopieczni Kestutisa Kemzury mają najgorszy bilans w Eurolidze. Tylko jedno zwycięstwo i osiem porażek to bardzo słabe osiągnięcie. Jeśli gdynianie nie wygrają w Sienie, to powtórzą niechlubny wynik z poprzedniego roku. Wówczas rozgrywki grupowe zakończyli z jednym jedynym kompletem punktów.

Ostatnie mecze świadczą o zwyżce formy Asseco Prokomu. Polski uczestnik Euroligi przez trzy kwarty toczył wyrównany bój - ba! prowadził do 32. minuty z Maccabi Tel Awiw, ale w ostatniej fazie spotkania 50-krotny mistrz Izraela zagrał po profesorsku.

Prawdziwy charakter gdynianie pokazali w niedzielnym pojedynku derbowym z Treflem Sopot. Wyszli z opresji, gdy na 55 sekund przed końcem przegrywali siedmioma punktami, a wygrali jednym!

Początek meczu Montepaschi Siena - Asseco Prokom Gdynia o godzinie 20.

David Blatt: Macie zdolnych, utalentowanych koszykarzy  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×