- Ufaliśmy sobie nawzajem i byliśmy pewni siebie - mówił po wygranej nad Szóstkami Kobe Bryant, autor 34 punktów. Lakers wygrali dwa kolejne mecze po raz pierwszy od 16 listopada, choć ich bilans 11-14 nadal jest daleki od ideału.
Jeziorowcy świetnie tego dnia rzucali za trzy punkty. Do przerwy aż 10-krotnie trafiali z dalekiego dystansu, w sumie rzucając 14 trójek. Po raz pierwszy od niemalże trzech lat double-double zanotował Metta World Peace, który do 19 punktów dołożył 16 zbiórek (najwięcej w karierze).
- Wiem ,że pojawiają się pytania i wątpliwości co do naszej gry, ale nasz czas jeszcze nadejdzie - dodał Bryant, który ze średnią 29,3 punktów pozostaje najlepszym strzelcem rozgrywek.
***
Damian Lillard okazał się bohaterem Portland Trail Blazers w starciu z New Orleans Hornets. W ostatniej sekundzie debiutant celnie przymierzył zza linii 7,24m, dzięki czemu Smugi triumfowały 95:94.
Gospodarze mieli jeszcze szansę na odpowiedź, lecz zdaniem sędziów celny rzut Lance'a Thomasa nastąpił po czasie.
24 punkty i 16 zbiórek zanotował dla zwycięzców J. J. Hickson. Szerszeni od szóstej porażki z rzędu nie uchroniło nawet siedem trójek Ryana Andersona (26 pkt).
***
Tymczasem po raz pierwszy od ośmiu miesięcy dwa mecze z rzędu wygrali Toronto Raptors. Jedyna kanadyjska drużyna w NBA pokonała na własnym parkiecie Houston Rockets, a triple-double popisał się Jose Calderon. Hiszpański rozgrywający do 18 punktów dołożył 14 asyst oraz 10 zbiórek.
Wyniki:
Toronto Raptors - Houston Rockets 103:96
(A. Anderson 24, D. DeRozan 19, J. Calderon 18 (14 as, 10 zb) - J. Harden 28, M. Morris 19, C. Parsons 12)
Philadelphia 76ers - Los Angeles Lakers 98:111
(N. Young 30, E. Turner 16, S. Hawes 16 - K. Bryant 34, M. World Peace 19, D. Howard 17)
Sacramento Kings - Denver Nuggets 97:122
(I. Thomas 20, D. Cousins 19, J. Thompson 16 - J. McGee 19, D. Gallinari 18, J. Hamilton 15)
Portland Trail Blazers - New Orleans Hornets 95:94
(J.J. Hickson 24, L. Aldridge 20, D. Lillard 16 - R. Anderson 26, G. Vasquez 23, A. Davis 15)