Trener Spójni Stargard nie usprawiedliwia swoich koszykarzy

- Kolejny Blamaż! Ktoś liczy który? - pytał po wtorkowym meczu na klubowym forum jeden z fanów regularnie zawodzącej Spójni Stargard Szczeciński.

Patryk Neumann
Patryk Neumann
Rzeczywiście obecny sezon obfituje w zaskakujące porażki Spójni Stargard Szczeciński. Od tej w Kielcach, która była jednocześnie ostatnim zwycięstwem UMKS-u, przez mecz z Franz Astorią Bydgoszcz po ostatni pojedynek przeciwko NETO PTG Sokołowi Łańcut. Wtorkowa porażka zespołu z Pomorza Zachodniego nie jest wielką sensacją, lecz styl najlepiej odzwierciedla postawę drużyny w większości spotkań trwających rozgrywek. Trener Ireneusz Purwiniecki miał do swoich podopiecznych uwagi o podstawowe elementy pozwalające zwyciężać w sporcie.

- Nie widziałem takiej połowy od czasu, gdy jestem tu trenerem. Bez zaangażowania i walki. Tak to poleciało - przyznał po spotkaniu.

Zupełnie inaczej zaprezentował się Sokół, który nie zwiesił głów po wysokiej porażce z AZS-em Radex. - Byli zmobilizowani i skoncentrowani po porażce w Szczecinie. Pod względem koncentracji wyglądaliśmy bardzo słabo popełniając niewymuszone błędy. To prawie wszyscy gracze. Trzeba się nad tym zastanowić - opisał różnicę między swoją drużyną a rywalami.

Spójnia na swoim parkiecie przegrała sześć z dziesięciu spotkań. To w ostatnich latach niespotykany rezultat dla stargardzkich koszykarzy. A obecny wynik może się jeszcze zmienić, gdyż nad Inę zawitają mocne ekipy z Kutna, Krosna i Torunia. - Jeżeli nie będziemy podejmować takiej walki, jak w drugiej połowie to jeszcze nie jeden mecz tu przegramy - ostrzegł szkoleniowiec..

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Można się zastanawiać, czy wpływ na przebieg meczu miała kondycja? Wszak oba zespoły rozegrały cztery mecze w dziesięć dni, lecz to gospodarze mogli nieco dłużej odpoczywać. - Myślę, że nie. Oni grali w niedzielę ośmioma zawodnikami. Nie widzę tu roli kondycyjnej. Rotowaliśmy składem. Nie mówmy, że zawodnik grający sześć minut z rzędu jest już nagle zmęczony - przeanalizował ten czynnik Purwiniecki.

Koszykarski maraton stargardzianie zakończą dopiero w niedzielę, gdzie zmierzą się z innym rozczarowaniem ligi, SKK Siedlce. Trener Spójni zdaje sobie sprawę z wagi najbliższej rywalizacji. - Taki sezon, że trzeba odrabiać na wyjeździe. Mamy z nimi jeszcze porażkę u siebie. Za chwilę może to być nasz bezpośredni przeciwnik w tabeli. Jedziemy odrabiać straty, które tutaj ponieśliśmy - zakończył rozmowę ze Sportowefakty.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×