Lorinza Harrington: Turów to wymagający przeciwnik

W pierwszym półfinałowym spotkaniu IBC Trefl Sopot zmierzy się z Turowem Zgorzelec. Faworytem starcia wydają się być zgorzelczanie, ale sopocianie łatwo skóry nie sprzedadzą.

- Turów to bardzo dobra drużyna, w której występuje wielu doświadczonych zawodników. Oni w ostatnim czasie prezentują naprawdę niezłą koszykówkę i czeka nas bardzo trudne zadanie - mówi Lorinza Harrington, zawodnik Trefla Sopot.

Jego i Franka Turnera czeka trudne zadanie, bo Djordje Micić i Russell Robinson to wymagający rywale. Ten drugi jest najnowszym nabytkiem Turowa. W debiucie przeciwko ekipie z Tarnobrzega pokazał się z bardzo dobrej strony. Amerykanin rzucił 14 punktów i miał 6 asyst. Micić z kolei dorzucił 12 "oczek". - Nowy zawodnik na pewno będzie miał wpływ na grę PGE Turowa, zmieni coś w stylu rozgrywania. Trefl ma jednak dwóch rozgrywających - Franka Turnera i Lorinzę Harringtona, którzy dobrze grają w obronie i powinni sobie z nim poradzić - przekonuje Piotr Dąbrowski z Trefla Sopot.

- Trudno jest wyznaczyć najlepszego koszykarza w Turowie. W Zgorzelcu grają niezwykle zespołowo i to jest ich największym atutem - dodaje z kolei Harrington. Trudno nie zgodzić się ze słowami Amerykanina, bo patrząc na ostatni mecz Turowa z Jeziorem to aż sześciu graczy miało podwójną zdobycz.

- Musimy wyjść na parkiet z wiarą w swoje umiejętności. Musimy grać twardo, bo tylko taka gra może dać nam zwycięstwo. Wiem jedno: to będzie niezwykle trudne spotkanie dla naszego zespołu - kończy Harrington.

Komentarze (0)