Jarosław Krysiewicz (trener AZS WSGK Polfarmex Kutno): Taka jest koszykówka. Wiktor trafił, a my mieliśmy dwie szanse w ostatnich sekundach i żadnej nie wykorzystaliśmy. Mogliśmy odwrócić przegrany mecz. Zabrakło trochę szczęścia. Jakby Kuba Dłuski trafiał osobiste na lepszej skuteczności, to byśmy wygrali. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, bo musiał zasuwać przez czterdzieści minut. Widać, że cały czas mamy niedobór zawodników. Kiedy zaczynamy rotację wynik nam ucieka. Zwłaszcza było to widać w pierwszej połowie.
Ireneusz Purwiniecki (trener Spójni Stargard Szczeciński): Mocny przeciwnik podrażniony dwoma porażkami. Przyjechali tu z twardym postanowieniem o zwycięstwie. Przewaga, którą uzyskaliśmy w trzeciej kwarcie zaowocowała tym, że w czwartej odskoczyli nam tylko na punkt. Potrafiliśmy się z tego odbić. Trójka Witka. Wszyscy byli dobrze pilnowani. Potrafi nieraz rzucić w takiej sytuacji.