NBA All Star Weekend, to czas w którym zawodnicy mogą chociaż na kilka dni i kilkanaście godzin zapomnieć o wzajemnej rywalizacji, stresie związanym z odnoszeniem zwycięstw itd. Wiele znakomitych osobistości spotyka się na jednej hali raz w roku, żeby swobodnie porozmawiać, pożartować i przy okazji obejrzeć wielkie koszykarskie show. Nie inaczej było im tym razem.
Uwiecznieniem całego Weekendu Gwiazd jest niedzielny Mecz Gwiazd, czyli starcie najlepszych zawodników biegających po parkietach NBA wybranych przez kibiców, podzielonych na Konferencję. W 2013 roku swoją dominację po raz kolejny potwierdziła ekipa Zachodu, która po emocjonującym widowisku pokonała Wschód trzeci raz z rzędu!
Spotkanie przez cały czas oscylowało w granicach remisu. Kibice zgromadzeni w hali Toyota Center i przed telewizorami, mogli nacieszyć oczy niesamowitymi akcjami, które są nieodłączną częścią Meczu Gwiazd. Ekipa Zachodu przekonujące prowadzenie objęła dopiero w czwartej kwarcie, a zwycięstwo rzutem trzypunktowym przypieczętował Chris Paul, po którym jego drużyną objęła prowadzenie 139:128.
Rozgrywający Los Angeles Clippers świetnie spisywał się w całym spotkaniu. 27-latek błyszczał i popisywał się spektakularnymi podaniami, bawił się z przeciwnikami efektownie kozłując, za co ostatecznie, dość niespodziewanie, ale zasłużenie - okrzyknięty został najlepszym zawodnikiem niedzielnego pojedynku! Paul w sumie zapisał na swoim koncie 20 punktów (7/10 z gry), 15 asyst, 4 przechwyty i odebrał pierwszą w karierze nagrodę MVP! -CP zrobił naprawdę świetną robotę, utrzymując nas w grze - chwalił kolegę po meczu Kevin Durant.
Wyczynu z 2006 roku nie powtórzył natomiast LeBron James, który tym razem trafił tylko 7 z 18 rzutów z gry, co dało mu w sumie 19 "oczek". Liderowi Miami Heat życie skutecznie utrudniał jednak Kobe Bryant. - Myślę, że jako zespół w końcówce graliśmy naprawdę dobrze w obronie. Kobe dzielił się piłką. Trudno jest powstrzymać LeBrona, ale on się mocno starał - mówił o postawie lidera Los Angeles Lakers Durant.
Po stronie wygranych 30 punktów zdobył Kevin Durant, a 9 z 11 rzutów trafił Blake Griffin. Dla Wschodu 26 punktów i 12 zbiórek uzbierał natomiast Carmelo Anthony, a bardzo dobre spotkanie rozegrał również Dwyane Wade, autor 21 "oczek".
Warto wspomnieć jeszcze o niecodziennym widoku Dwighta Howarda rzucającego zza łuku. Może center Jeziorowców powinien spróbować tego w ligowych pojedynkach?
Zachód - Wschód 143:138 (31:26, 38:39, 39:39, 35:34)
Zachód:
Durant 30, Paul 20, Griffin 19, Harden 15, Westbrook 14, Paker 13, Howard 9, Bryant 9, Lee 6, Randolph 6, Duncan 2, Aldridge 0.
Wschód: Anthony 26, Wade 21, James 19, George 17, Irving 15, Deng 10, Noah 8, Chandler 7, Bosh 6, Holiday 6, Lopez 3, Garnett 0.