Impossible is Nothing - zapowiedź meczu UMMC Jekaterynburg - CCC Polkowice

Poniedziałek będzie wielkim dniem dla polkowickiego klubu, bowiem zadebiutuje on w rozgrywkach Final Eight Euroligi. Na początek rywal z absolutnego topu oraz gospodarz turnieju - UMMC Jekaterynburg.

Na ten turniej w Polkowicach wszyscy czekali ze sporym podnieceniem. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Będzie to bowiem dla klubu z niewielkiego dolnośląskiego miasta najważniejsza koszykarska impreza w historii.  W turnieju Final Eight wystąpią teamy z wielkich europejskich metropolii - Jekaterynburg, Moskwa i Stambuł. Jak w tym towarzystwie odnajdzie się malutkie CCC Polkowice? - Nie ma co ukrywać, że do Rosji udajemy się w znacznym stopniu po naukę. Jesteśmy absolutnymi nowicjuszami w takim turnieju, wśród najlepszych drużyn Europy. Jednak na pewno tanio skóry tam nie sprzedamy - mówi specjalnie dla SportoweFakty.pl prezes klubu, Krzysztof Korsak.

Tylko jedność może poprowadzić CCC Polkowice do sukcesu nad UMMC Jekaterynburg
Tylko jedność może poprowadzić CCC Polkowice do sukcesu nad UMMC Jekaterynburg

Już w pierwszym dniu zmagać zawodniczki Jacka Winnickiego czeka przeprawa najtrudniejsza z najtrudniejszych - UMMC Jekaterynburg. Rosyjski klub, który jest gospodarzem całego turnieju bezsprzecznie jest głównym faworytem do zdobycia cennego trofeum. Potencjał jaki posiada niemiecki szkoleniowiec Olaf Lange jest wręcz nieprawdopodobny - Candace Parker, Deanna Nolan, oraz Diana Taurasi. Wymienionych amerykanek specjalnie, nie trzeba przedstawiać koszykarskim kibicom. Każda z osobna potrafi rozmontować najszczelniejszą defensywę świata, a co dopiero gdy wszystkie jednocześnie przebywają na parkiecie. Do tego wspierają je koszykarki z ogromnym doświadczeniem i tylko nieco mniejszymi nazwiskami - Sandrine Gruda, Silvia Dominguez, czy nasza rodaczka Ewelina Kobryn. UMMC więc od początku euroligowych zmagań ma tylko jeden cel. - Nikt w klubie w nie ukrywa, że to trofeum w końcu, po dziesięciu latach, powinno znowu trafić w nasze ręce. Zrobimy wszystko, by zrealizować marzenia swoje, trenerów, kibiców, działaczy - mówi polska środkowa.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Oba zespoły miały już sposobność spotkać się w fazie grupowej Euroligi i dwukrotnie zdecydowanie lepszy w tych potyczkach był rosyjski potentat. Tym razem scenariusz może być równie podobny. To jest jednak sport i tylko jedno spotkanie, więc wszystko jest możliwe, a Pomarańczowe powinny mocno wciąć sobie do serca hasło prosto z NBA "Impossible is Nothing".

Notowania ekspertów oraz bukmacherów przed poniedziałkowym spotkaniem są tymczasem bardzo jednoznaczne. Ktoś kto zdecyduje się zainwestować choć niewielką część gotówki na Pomarańczowe, w przypadku ich wygranej może na tym wiele zyskać. To jednak dobitnie pokazuje, jak niewiele szans daje się polkowickim zawodniczkom w starciu z Jekaterynburgiem.

Koncentracja, pełna dyscyplina taktyczna, świetna defensywa oraz znakomita skuteczność. Nawet gdy wszystkie te elementy w pełni "zatrybią" w grze CCC, to nie jest powiedziane, że wygra poniedziałkowe spotkanie. Rosjanki bowiem są w stanie wznieść się na poziom nieosiągalny dla każdego teamu w Europie. - Gdyby udało nam się coś ugrać na tym turnieju byłby to dodatkowy "kop" dla całego naszego klubu. Jednak należy pamiętać jak trudne i wymagające są tego typu turnieje - kończy Krzysztof Korsak.

UMMC Jekaterynburg - CCC Polkowice / poniedziałek, godz. 14:00

Źródło artykułu: