[tag=36097]
Ronald Davis[/tag] przyjechał do Sopotu w poniedziałek w nocy, a we wtorek rano przeszedł badania lekarskie i wziął udział w treningu Trefla. Później w siedzibie klubu podpisał kontrakt, który obowiązuje do końca tego sezonu.
We wtorkowym meczu trener Mariusz Niedbalski nie zdecydował się jednak wypuścić do na parkiet. - To byłoby niepoważne z mojej strony, gdybym prosto z samolotu wypuścił go na boisko. Nie zna jeszcze naszej koncepcji. Musi ją poznać, trochę potrenować. Na pewno nam pomoże, bo to jest dobry zawodnik. Jestem dobrej myśli - mówi opiekun Trefla Sopot.
Wicemistrzowie Polski szukali koszykarza, który po odejściu Przemysława Zamojskiego do Asseco Prokom Gdynia wypełniłby lukę na obwodzie. Ostatecznie wybór padł na grającego w tym sezonie na Ukrainie Ronalda Davisa. - Myślę, że nie da się porównać tych zawodników. To jest gracz na jego pozycję o porównywalnych statystykach w lidze ukraińskiej - dodaje trener Niedbalski.
Davis w ostatnim czasie występował na Ukrainie, gdzie grał w ekipie DniproAzot Dniepropietrowsk. Trenerem tej drużyny jest Audrius Prakuraitis, który w poprzednim sezonie był asystentem Karlisa Muiznieksa w Treflu Sopot. Amerykanin rozegrał już w tym sezonie 38 spotkań, w których średnio notował 13 punktów, 4 zbiórki oraz 3 asysty. - Oglądałem kilka meczów z jego udziałem w lidze ukraińskiej - stwierdził trener Niedbalski.
- Chcieliśmy gracza, który jest w rytmie meczowym. Tylko i wyłącznie tacy zawodnicy wchodzili w grę. Nie szukaliśmy zawodników, którzy są poza grą od dwóch, czy trzech tygodni - komentuje Mariusz Niedbalski.