Rady trenera Phila Jacksona wciąż trzymam głęboko w sercu - rozmowa z Derrickiem Caracterem, graczem WKS Śląska Wrocław

Derrick Caracter jest nowym nabytkiem wrocławskiego zespołu i ma papiery, żeby zostać jedną z największych gwiazd Tauron Basket Ligi.

Bartłomiej Berbeć
Bartłomiej Berbeć
Bartłomiej Berbeć: Właśnie skończyłeś swój pierwszy trening, który na dodatek był wyjątkowo długi. Jak poszło? Derrick CaracterByło całkiem w porządku, fajnie wrócić do ćwiczeń po dłuższej przerwie. Od razu zabrałem się mocno do pracy, żeby znowu być w takiej formie, jakiej zazwyczaj od siebie wymagam.

Widziałem, że najmocniej pracowałeś nad rzutami ze strefy "elbow".

- To prawda, od początku staram się szlifować właśnie ten element gry. Będąc wysokim zawodnikiem w Europie to prawie obowiązek mieć ułożony rzut z półdystansu. Jest to niezwykle przydatna umiejętność, poza tym kto nie lubi trafiać do kosza? (śmiech) Operuję głównie tyłem do obręczy, ale nad strefą "łokcia" również chcę pracować.

A teraz wróćmy do początków twojej kariery - grałeś przecież w czołowych szkołach średnich.

- To był przyjemny okres i miło go wspominam, jeden z najprzyjemniejszych w całym moim życiu. Zaczynałem w St. Patrick High School, ale potem podjąłem decyzję o tym, żeby przenieść się do Notre Dame Prep School. Patrząc na to po pewnym czasie dochodzę do wniosku, że mogłem zostać tam, gdzie trafiłem na początku, bo szło mi całkiem nieźle... W Notre Dame nie było już tak dobrze, nie grałem zbyt wiele, miałem wzloty i upadki, jak na kolejce górskiej.
Wszystkie porady Phila Jacksona trzymam głęboko w sercu - mówi Caracter Wszystkie porady Phila Jacksona trzymam głęboko w sercu - mówi Caracter
Ale potem trafiłeś do naprawdę prestiżowego Uniwersytetu Louisville. Opowiedz coś więcej o relacji z trenerem Rickiem Pitino.

- Rick Pitino to fantastyczny człowiek. Problem w tym, że kiedy tam trafiłem, byłem bardzo niedojrzały. Dorastając nie miałem męskiego autorytetu, który mógłbym podziwiać, więc czasem nie reagowałem na to, czego nauczał trener Pitino. Życzę mu jednak jak najlepiej. Wciąż staram się wykorzystywać to, co wyciągnąłem z pobytu w Louisville.

A dlaczego przeniosłeś się do uczelni Texas El Paso?

- Głównie z powodu swojej niedojrzałości... teraz postrzegam to trochę jako pójście na łatwiznę, chociaż odniosło zupełnie odwrotny skutek. No ale udało mi się dostać do NBA, chociaż nie utrzymałem się tam zbyt długo. Rzeczy, nad którymi wtedy nie pracowałem ciągną się za mną w zawodowej karierze, więc teraz trenuję jak najwięcej, aby to nadrobić

Mocno przeżywałeś dzień, kiedy Los Angeles Lakers postawili na ciebie w drafcie?

- To było coś wspaniałego, że w ogóle zostałem wybrany w drafcie. Początkowo byłem bardzo zły, że postawiono na mnie tak późno, z 57 numerem, bo przede mną było wielu graczy, o których nigdy się nawet specjalnie nie słyszało. Teraz jednak myślę, że to była wielka szansa, że w ogóle mnie wybrano. Dzięki temu mogłem cieszyć się swoim czasem w Los Angeles.

Miałeś okazję współpracować z Philem Jacksonem, uznawanym za najlepszego trenera w historii NBA. Jaki on jest naprawdę?

- "Zen Master". To określenie mówi wszystko, serio. W internecie jest o nim mnóstwo informacji, więc każdy "coś" o nim wie, ale ja traktuję czas spędzony z nim bardzo osobiście. Sama możliwość obcowania z taką osobowością i atencją, którą wokół siebie wytwarza, jest czymś specyficznym. Wszystkie jego porady trzymam głęboko w sercu. One wciąż pomagają mi się stawać kimś lepszym, nie tylko koszykarsko.

Stereotypy mówią, że Kobe Bryant jest tak nastawiony na rywalizację, że nie odpuszcza nawet na treningach. To prawda, że nie daje za wygraną nawet podczas wewnętrznych gierek zespołu?

- Kobe Bryant jest przede wszystkim piekielnie inteligentnym człowiekiem. Poza tym, że ciężko pracuje, to jest mądry. Świeci przykładem, jeżeli chodzi o dbanie o siebie i swoją formę fizyczną. W pewnym sensie można powiedzieć, że studiuje grę - robił to od lat i dopracował tę sztukę do perfekcji. Wciąż się rozwija. Dzięki temu jest dzisiaj tym, kim jest.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×