Adam Prabucki (trener, Bank BPS Basket Kwidzyn): Gratuluję gospodarzom zwycięstwa, które nie podlegało dyskusji w żadnym momencie. Staraliśmy się jak tylko mogliśmy, aby tę wygraną utrudnić i nie mogę powiedzieć, że z gry mojego zespołu nie jestem niezadowolony, bowiem wcale aż tak źle nie było, jeżeli spojrzymy na cele obu drużyn, które są diametralnie różne. Cały czas mamy problem pod koszem, przez co w trzecim meczu z rzędu przegrywamy walkę na tablicach, a to powoduje mniejszą ilość naszych rzutów i powtórne akcje dla rywali. Postawiliśmy się na tyle, na ile mogliśmy.
Saso Filipovski (trener, PGE Turów Zgorzelec): Mecz z Basketem zagraliśmy profesjonalnie i byliśmy skoncentrowani do samego końca. Jest jeszcze jednak kilka elementów, które wymagają poprawy. Cieszy mnie, że w obronie gramy coraz lepiej i z czasem lepiej będzie także z rzutami z dystansu. Był to dobry mecz dla nas, ponieważ znowu graliśmy przeciwko strefie, która tak dużo problemów sprawiła nam w Poznaniu. Myślę, że zagraliśmy lepiej i nie popełniliśmy strat. Teraz trzeba pracować, a nasza gra w ataku będzie coraz lepsza.
Piotr Dąbrowski (rzucający, Bank BPS Basket Kwidzyn): Gratuluję drużynie Turowa wygranej. Mamy zbyt mało wysokich graczy, co przy braku zastawienia sprawia nam problem na zbiórkach, a przeciwnik dzięki temu ma powtórne akcje i zdobywa punkty. Słabo się jeszcze rozumiemy, ale myślę, że jak dołączy do nas środkowy, to będziemy mogli powalczyć nawet o ósemkę.
Krzysztof Roszyk (rzucający, PGE Turów Zgorzelec): Zwycięstwo z całą pewnością cieszy. Ze strony taktycznej byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu, jednakże nie ustrzegliśmy się błędów, bowiem nasza skuteczność mogła być lepsza. Chciałbym podziękować kibicom za doping. Ten mecz to już historia i myślami jesteśmy już przy kolejnym spotkaniu.