Wyraźna przewaga podopiecznych zarysowała się od samego początku. Gospodarze turnieju nie mieli pomysłu na to, jak rozbijać defensywę rywala. Śląsk nie wykorzystał też obrony strefowej, która dzień wcześniej powstrzymała Stelmet w meczu z .
Jedynym zawodnikiem WKS-u, który podrywał zespół do walki, był znów Dominique Johnson, jednak było to za mało na skutecznych tego dnia gości. Przemysław Zamojski, który tym razem wyszedł w pierwszej piątce, wykorzystał swoją szansę i zagrał znakomite spotkanie. Kapitalnie grał też Marcin Sroka, którego trójka z rogu zapewniła "setkę" przyjezdnym.
Stelmet kontrolował wydarzenia w drugiej połowie, biegał do kontr prokurowanych łatwymi stratami gospodarzy i gdy na 7 minut do końca prowadził 87:59, sprawa była już przesądzona.
WKS Śląsk Wrocław - Stelmet Zielona Góra 74:105 (16:25, 18:21, 22:32, 18:27)
Śląsk: Johnson 21, Sulima 11, Thompson 10, Mroczek-Truskowski 7, Bubalo 7, Kikowski 5, Kosiński 4, Skibniewski 3, Parzeński 2, Hyży 2, Relphorde 2
Stelmet: Sroka 18, Eyenga 14, Chanas 14, Zamojski 12, Walker 12, Koszarek 9, Hrycaniuk 8, Brackins 8, Guinn 5, Barlow 5,
Wnioski? Armani oceniać nie będę bo po prostu nie mam pojęcia jak stoją w lidze a nawet nie wiem wstyd się przyznać czy graj Czytaj całość