[b]
Bartosz Półrolniczak: Wygląda na to, że pod koszem nie będzie w tym sezonie problemów z rotacją. Jak oceniasz ten układ i czy taka wewnętrzna rywalizacja niesie same korzyści?
Dawid Przybyszewski: [/b]
No na pewno mamy teraz czterech zawodników na pozycje podkoszowe. Dodatkowo wrócił już Szymon Łukasiak, który miał przerwę związaną z urazem. Taki zestaw pod koszem daje nam odpowiednią siłę, której po prostu potrzebujemy by dobrze grać w tej lidze. Do tego należy dodać nie gorszy obwód i nie powinno być źle.
Mecze sparingowe pokazały, że dwie kontuzje i na dobrą sprawę drużyna była rozbita. Teraz ten skład w razie urazu jakiegoś gracza jest lepiej zabezpieczony?
-
Myślę, że tak. Trzeba mieć nadzieję, że już teraz kontuzje będą nas po prostu omijać. W pełnym składzie mieliśmy tylko kilka dni by przygotować się na mecz z Rosą i wejść na te wyższe obroty, ale myślę, że nam to wystarczyło i postaramy się wygrać ten mecz.
Wiele osób patrzy na wyniki meczów kontrolnych z przymrużeniem oka, ale chyba ta sytuacja w której się znaleźliście i która spowodowała wasze wysokie porażki mocna was dołowała?
-
Z pewnością to było dla nas trudne. Po turnieju w Toruniu ciężko pracowaliśmy i przygotowywaliśmy się, ale byliśmy mocno osłabieni, a tego nie dało się przeskoczyć. Każdy w tej sytuacji dostał swoją szansę, mógł się pokazać. Mieliśmy bardzo ciężki okres przygotowawczy, w którym wiele zależało od tych zawodników, którzy mogli trenować i grać. Miejmy nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. Takie można powiedzieć naładowanie baterii może podziałać pozytywnie na zawodników, którzy mogli więcej pograć.
Takie kłopoty już na początku drogi, jaką ma przebyć ta drużyna mogą ją bardziej scementować?
- Na pewno będziemy bardziej przygotowani na taką sytuację w przyszłości. Teraz mamy pełniejszy skład i to też na pewno zadziała na plus. Mamy lepsze treningi, głównie jakościowo. Zobaczymy jak to będzie funkcjonowało, 10 zawodników a 7 to jest jednak spora różnica.
Zaczynacie meczem w Radomiu, i mimo że się dobrze z Rosą znacie chyba tak naprawdę ciężko prognozować, co może się zdarzyć w meczu otwierającym sezon.
-
Owszem, znamy się dobrze, ale jednak każdy mecz jest inny. Ciężko mówić, kto jest faworytem, a kto nim nie jest. Znamy się z poprzednich gier, ale my w sobotę będziemy już znacznie innym zespołem niż wcześniej.
Przypomina mi to sytuację z poprzedniego sezonu. Zaczynaliście w Koszalinie, tam były wielkie oczekiwania, mocna personalnie drużyna i duża presja. Teraz wszystko jest takie samo, z wyjątkiem rywala. To korzystny układ?
-
Zawsze szukamy dla siebie pewnej szansy, pewnego okienka, które może nam dać najwięcej korzyści w danym meczu i walczymy o wygraną. Możemy wywierać presję na Rosie, my gramy na wyjeździe i możemy się pokazać z jak najlepszej strony, a oni grają u siebie. Wszystko tak naprawdę wyjedzie w praniu.
[b]
Rok temu nie miałeś tak klarownej sytuacji jak w tym sezonie, późno dołączyłeś do drużyny i tak naprawdę przez te pierwsze mecze ligowe łapałeś rytm i formę. W tym roku jest lepiej?
- [/b]
No tak, to jest znane mi już miejsce i drużyna, a ja sam bardzo dobrze się tu czuję. Mam nadzieję, że to będzie owocowało na meczach, że wszyscy będziemy sobie wzajemnie pomagali na zasadzie jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Chodzi o to, żeby każdy dobrze czuł się w swojej roli i pomagał drużynie wygrywać.
Jesteś jednym z najbardziej doświadczonych zawodników, a dodatkowo od tego sezonu kapitanem Jeziorowców. Jest to taka dodatkowa motywacja i odpowiedzialność?
-
Jest to dla mnie duży zaszczyt i wyróżnienie. Staram się patrzeć na całą drużynę takim zewnętrznym okiem i koordynować to wszystko, co związane z naszym zespołem, czy to dobrego, czy też złego. Trzeba mieć na uwadze wszystko i wszystkich by całość dobrze ze sobą współgrała.
Powstrzymanie Jakuba Dłoniaka będzie dla was kluczem do wygranej?
-
Zobaczymy, Jakub jest świetnym graczem i strzelcem. Miał tutaj świetny ostatni sezon, teraz w Radomiu miał kontuzję i zobaczymy jak będzie wyglądał na parkiecie. Rosa ma szeroki skład, my teraz również. To powoduje, że wyłączenie Jakuba może nam dać przewagę, a równie dobrze może nam nic nie dać. Zobaczymy jak to się ułoży na parkiecie. To będzie pojedynek dwóch innych drużyn. Rosa Radom jest inną drużyną niż w poprzednim sezonie, i wygląda na to, że silniejszą. Jezioro także jest innym zespołem niż w poprzednich rozgrywkach.
W tym sezonie wygląda na to, że będziecie mniej przewidywalni w ataku, zgodzisz się z tym?
-
Chyba tak, ale czas tak naprawdę pokaże. Mamy duże możliwości zarówno pod koszem, jak i na obwodzie. Ciężko prognozować jak będzie wyglądać drużyna przed pierwszym meczem ligowym, bo sparingi to jednak zupełnie inna bajka.