Wojciech Kamiński: Trzeba szanować tych, którzy przychodzą na nasze mecze
Trener Rosy jest zadowolony z kolejnego zwycięstwa swoich podopiecznych, ale nie popada w hurraoptymizm. - Lepiej mieć spokojny tydzień do meczu z Czarnymi - przyznaje po wygranej z Kotwicą.
Szkoleniowiec nie kryje satysfakcji z postawy podopiecznych. - Jestem zadowolony, bo przeciwnik zdobył 56 punktów - przyznaje. Zdradza również nieco szczegółów na temat taktyki, jaką ułożył na to spotkanie. - Koncentrowaliśmy się na trzech rzeczach: pierwsze, czego nie udało nam się zrealizować w pierwszej połowie, to zatrzymanie akcji rywali na pick and rollu. Drugie, co się udało, to zatrzymanie szybkiego ataku, i trzecie to zbiórki w ataku, z czego nie jestem do końca zadowolony. Jednak przy takiej agresywnej obronie, jaką chcieliśmy zaprezentować, te piłki czasami po prostu wypadały nam z rąk - zaznacza.
Radomski zespół ma już na koncie trzy triumfy, wobec czego lideruje tabeli Tauron Basket Ligi. - Fakt jest taki, że wygraliśmy trzeci mecz. Tych spotkań nie graliśmy może z czołowymi drużynami, ale te zwycięstwa są dla nas bardzo ważne, bo lepiej dobrze zacząć i mieć spokojny tydzień do meczu z Czarnymi niż martwić się, że coś przytrafiło się po drodze - zwraca uwagę "Kamyk".
Jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, iż po tak dobrej passie w szeregi drużyny może wdać się pewne rozluźnienie. - Tydzień był ciężki, bo nie zawsze wykonywaliśmy wszystko z takim zaangażowaniem, jak w meczu z Kotwicą. Po tych kilku zwycięstwach można myśleć, że jest bardzo dobrze, ale w sporcie trzeba grać do końca - mówi ze spokojem.W niedzielę Rosa i Kotwica zmierzą się po raz drugi (początek o godz. 17), tym razem w ramach Intermarche Basket Cup. Jak gospodarze potraktują to starcie? - Gramy normalnie, jest to kolejny mecz. Trzeba szanować ludzi, którzy przychodzą nas oglądać. My jesteśmy w pracy, nie może być mowy o czymkolwiek, poza grą na poważnie - zapowiada Kamiński.