Cezary Trybański: Wiary coraz mniej, ale koszykówka to moja pasja

Polpharma Starogard Gdański znów przegrała. Tym razem lepszą ekipą od Kociewskich Diabłów okazał się Anwil Włocławek. Była to już siódma porażka Farmaceutów.

Od początku spotkania widać było ogromną chęć rehabilitacji w szeregach gospodarzy, lecz rywal okazał się zbyt trudny. Zawodnicy gości świetnie realizowali założenia taktyczne, zatrzymujący czołowych graczy starogardzian, m.in Cezarego Trybańskiego, który rozegrał dość przeciętny mecz.

- Nie mam pojęcia co się dzieje - mówił pierwszy Polak NBA. - Ja nie jestem trenerem, jestem zawodnikiem. Mam założenia taktyczne i staram się realizować. Wiadomo, że czasami popełniam jakieś błędy, lecz staram się, aby było ich jak najmniej - dodał.

Anwil zatrzymał Cezarego Trybańskiego.
Anwil zatrzymał Cezarego Trybańskiego.

Czy zmiana trenera odmieni oblicze Polpharmy? Wydaje się, że nowy szkoleniowiec może wprowadzić sporo świeżości do gry biało-niebieskim, lecz graczom ciężko będzie się podnieść po kolejnych klęskach.

- Trener robi wszystko, aby drużyna wygrywała - mówił Trybański, już o swoim byłym coachu. - Nie wykonujemy głupich ćwiczeń, które nie mają sensu, analizujemy zagrywki przeciwnika, przygotowuje nas do meczu, ale czegoś brakuje, żeby wygrać. Wiadomo, że z każdym przegranym meczem tej wiary jest coraz mniej, ale pamiętajmy, że to jest zawodników praca, a w moim przypadku pasja. Dopóki koszykówka będzie sprawiała mi frajdę, to chcę to robić - kończy koszykarz.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: