Hop-Bęc po 10. kolejce Tauron Basket Ligi

W 10. kolejce Tauron Basket Ligi dobre wrażenie zrobili na nas Marcin Sroka, Yemi Gadri-Nicholson oraz A.J. Walton. Natomiast rozczarowują koszykarze PGE Turowa Zgorzelec oraz Energi Czarnych Słupsk.

HOP

Marcin Sroka - po raz pierwszy w tym sezonie zagrał na naprawdę wysokim poziomie. Tak, przeciwnik był z najniższej półki, co nie zmienia faktu, że Sroka spisał się tym razem świetnie. Wyróżniliśmy go za spory postęp względem wszystkich poprzednich meczów w Tauron Basket Lidze, gdyż wcześniej nie zdołał nawet przekroczyć granicy 10 punktów.

A.J. Walton - na początku rozgrywek wielu ekspertów widziało w nim jeźdźca bez głowy. Cóż, było w tym sporo prawdy, bo Amerykanin patrzył na czubek własnego nosa i... dalej raczej niechętnie. Od pewnego czasu widać jednak postęp, mimo że czasami nadal oddaje mnóstwo rzutów. W meczu z PGE Turowem był liderem Asseco. Jego skuteczność nie rzuciła na kolana, ale double-double, niezwykła aktywność i wreszcie poprowadzenie gdynian do zwycięstwa nad wicemistrzem Polski już tak.

Yemi Gadri-Nicholson - podkoszowy potwór. Koszykarz Trefla Sopot jest w obecnych rozgrywkach solidny, a od czasu do czasu rozgrywa kapitalne zawody. Już po raz trzeci osiągnął kapitalny wynik eval (wcześniej miał 31 i 30) - 35. Jeżeli ktoś potrafi zdominować walkę pod tablicami, to bez wątpienia jest to Nicholson. Takich zawodników jest coraz mniej, dlatego też postanowiliśmy go docenić.

BĘC

PGE Turów Zgorzelec - czy to jest kryzys, czy chwilowe załamanie, czy też może efekt afery, która stworzyła nerwową atmosferę, przekonamy się niebawem. Prawdopodobnie zgorzelczanie wpadli w dołek, a nie poprawiają ich sytuacji gęste chmury nad trenerem Rajkoviciem. Trudno po zaistniałej sytuacji zaufać trenerowi. W każdym razie - wicemistrzowie Polski przegrali dwa mecze z rzędu, a ostatnia porażka z Asseco Gdynia pokazuje, że z formą nie jest najlepiej.

Marko Djuric - zastanawia dalsza obecność tego koszykarza w Kotwicy. Co prawda posiada on obywatelstwo, ale... cóż on wnosi do gry? W tym sezonie jeszcze ani razu nie zagrał dobrze, przeważnie zaś spisuje się fatalnie. Jego skuteczność niemal zawsze jest dramatyczna (nawet na linii rzutów wolnych!). Aż czterokrotnie kończy zawody bez choćby punktu na koncie. W meczu z Jeziorem uzbierał zaledwie "oczko", mimo że znowu miał wiele okazji.

Obrona Energi Czarnych Słupsk  - podopieczni Andreja Urlepa mieli udany początek sezonu, kiedy to znajdowali się na czele TBL. Słupszczanie spuścili jednak z tonu i przegrali trzy z czterech ostatnich meczów. "Czarne Pantery" znacznie gorzej niż jeszcze kilka tygodni temu funkcjonują w defensywie. We wspomnianych spotkaniach średnia traconych punktów wyniosła blisko 78. To o ponad 11 więcej niż w pierwszych sześciu meczach sezonu 2013/14.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Komentarze (0)