Były zespół Marcina Gortata zaliczany był do grona tych, które sezon 2013/14 poświęcą na to, aby przegrywać i zdobyć jak najwyższy wybór w mocnym drafcie. A tymczasem Phoenix Suns legitymują się bilansem 19-12, co daje im siódme miejsce w Konferencji Zachodniej.
Liga NBA nie przeszła obojętnie obok zaskakujących wyników Suns. W grudniu zwyciężyli oni w dziesięciu spotkaniach, ponieśli zaledwie trzy porażki. Dzięki temu trenerem miesiąca na Zachodzie wybrano nie kogo innego, a Jeffa Hornacka. Niegdyś reprezentował on Słońca jako zawodnik i zdobył nagrodę dla najlepszego gracza miesiąca. To pierwszy taki przypadek w historii, kiedy jedna osoba sięga po oba wyróżnienia w barwach tej samej organizacji.
Szkoleniowiec zbiera liczne pochwały wśród swoich podopiecznych. Wynika z nich, że kluczem do sukcesu jest pozytywna atmosfera w drużynie. - Mamy młody zespół. Nikt nie oczekuje, że będziemy grać fundamentalną koszykówkę cały czas dzieląc się piłką. Najlepszą rzeczą jest to, że wszyscy gracze mają znakomite relacje ze sztabem szkoleniowym. Naprawdę wierzymy w Jeffa. Jeff jest niewiarygodny, grał w tej lidze przez wiele lat i był jednym z najlepszych rzucających obrońców. On wie, jak należy grać - skomentował Goran Dragić.
Suns są doskonałym dowodem na to, że silny skład na papierze to nie wszystko. Zupełnym przeciwieństwem do nich w chwili obecnej są Brooklyn Nets. Zawodnicy nie są w stanie sprostać wysokim oczekiwaniom, dodatkowo regularnie dowiadujemy się o napiętej atmosferze w szatni. Wnioski nasuwają się same.