Słupszczanie do spotkania z Kotwicą przystępowali po blamażu w Starogardzie Gdańskim, gdzie zostali kompletnie rozbici. Po takim spotkaniu nie jest łatwo się podnieść, co podkreślał trener Andrej Urlep. - Był to dla nas naprawdę ciężki mecz ze względu na to, że przystępowaliśmy do niego po fatalnym występie w Starogardzie. Dużo rzeczy wydarzyło się w minionym tygodniu, dlatego widać po nas było, że byliśmy spięci i brakowało nam tego luzu - stwierdził.
Energa Czarni faktycznie przez pierwsze dwadzieścia minut grała bardzo słabo i nie mogła złapać odpowiedniego rytmu, dzięki któremu mogłaby odskoczyć rywalowi. - W pierwszej połowie nie potrafiliśmy zabić meczu i pozwalaliśmy Kotwicy wrócić do gry, przez co bardzo się męczyliśmy. Popełnialiśmy straty, które nie powinny mieć miejsca. Nie będę ukrywał, że byłem wówczas bardzo niezadowolony z gry swojego zespołu - powiedział Słoweniec.
- W drugiej połowie zagraliśmy już jednak o wiele bardziej agresywnie, a także poprawiła się nasza skuteczność, dzięki czemu udało nam się odskoczyć na bezpieczną przewagę w trzeciej kwarcie, którą jeszcze powiększyliśmy w ostatnich dziesięciu minutach - zakończył Urlep.
Energa Czarni Słupsk zajmują obecnie z bilansem 8 zwycięstw i 5 porażek trzecie miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi. W następnej kolejce ligowej zmierzą się w Zielonej Górze z mistrzem Polski Stelmetem.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]