Przypomnijmy, że gdynianie od czterech spotkań nie znaleźli swojego pogromcy. W ostatnią sobotę Asseco łatwo pokonało Kotwicę Kołobrzeg 75:63. Jednym z architektów tego zwycięstwa był powracający do wysokiej formy po kontuzji Przemysław Frasunkiewicz. Gdyński skrzydłowy trafił cztery "trójki" i łącznie uzbierał 14 punktów. - Cieszymy się z tego zwycięstwa, ponieważ na początku sezonu mieliśmy problem z meczami na wyjeździe - mówi jeden z bohaterów sobotniego zwycięstwa. Dla gdynian była to dopiero druga wygrana wyjazdowa w tym sezonie. Wcześniej Asseco zwyciężyło w Tarnobrzegu.
- Można powiedzieć, że ten sobotni mecz miał dwie odsłony. Mieliśmy w pierwszej połowie wysoką skuteczność,co ułatwił nam grę. Trafialiśmy praktycznie każdy rzut. W drugiej odsłonie gospodarze nie mieli już nic do stracenia, rzucili się do odrabiania strat, ale nam udało się utrzymać prowadzenie - dodaje Frasunkiewicz, który przy okazji podkreśla o specjalnej motywacji na to spotkanie.
- Tym bardziej cieszy nas to zwycięstwo, ponieważ w sobotę trener Dedek miał urodziny, więc nie mogliśmy go zawieść. Tak sobie żartowaliśmy przed meczem, że nie ma szans, abyśmy w urodziny trenera przegrali - śmieje się gracz Asseco.
W sobotę gdynianie grają niezwykle ważne spotkanie w kontekście walki o pierwszą szóstkę. Ich przeciwnikiem będzie ekipa ze Słupska, która ostatnio gra nieco w kratkę. W Gdyni liczą, że uda im się podtrzymać dobrą passę.