- To zawsze była prawda. Nie jestem ze Szczecina, więc nie jest to dla mnie aż tak historycznie ważne, ale tutaj najwyraźniej jest ważne. Cieszymy się, że wygraliśmy, bo to był dla nas ciężki mecz - ocenił koszykarz King Wilków Morskich, Paweł Kowalczuk.
Jak doświadczonemu koszykarzowi podobała się atmosfera sobotniego spotkania? - Osobiście pamiętam derby między Koszalinem i Słupskiem. Wtedy też były bardzo głośne i fajne spotkania. Myślę, że to był najgłośniejszy nasz mecz w I lidze w Szczecinie - przyznał w rozmowie ze Sportowefakty.pl.
Oficjalnie 10 lutego, a w praktyce już w poprzednim tygodniu ze szczecińskimi koszykarzami pracę rozpoczęli dwaj nowi trenerzy. W sobotę King Wilki Morskie prowadził jeszcze Marek Żukowski, lecz w przygotowaniach udział mieli Krzysztof Koziorowicz i Mieczysław Major. Jak Paweł Kowalczuk ocenia współpracę z nowym duetem szkoleniowców? - Układ jest bardzo profesjonalny. To doświadczeni trenerzy. Mamy doświadczony zespół. Dobrze się dogadujemy. Myślę, że ta współpraca przyniesie dobre efekty - stwierdził.
Drużyna aktualnie dostosowuje się do nowego stylu, w którym głównym elementem ma być poprawa defensywy. - Faktem jest, że trenujemy ostatnio trochę inaczej. Musimy się jeszcze przystosować do nowego stylu gry, który jest w miarę skuteczny. Znajdujemy się w fazie zmiany, co trochę widać na boisku - wyjaśnił podkoszowy zachodniopomorskiej ekipy.
W kolejną niedzielę, 16 lutego beniaminka czeka trudniejsze wyzwanie. Zagra on w Lublinie z Wikaną Start, który zgromadził punkt więcej w tabeli I ligi. - Teraz każdy mecz jest dla nas istotny. W tej fazie sezonu każdy punkt ma znaczenie. Lublin to bardzo gorący teren. Będziemy musieli do tego meczu się dobrze przygotować - zapewnił nasz rozmówca.