Marcin Nowakowski: Po raz kolejny stwarzamy sobie emocje w końcówce

Kapitan tarnobrzeskich Jeziorowców nie mógł pomóc swoim kolegom w starciu z Polpharmą. Gospodarze mimo osłabień cały mecz prowadzili, ale przegrali na własne życzenie 67:68.

Mimo dość wąskiej rotacji, zwłaszcza wśród Polaków Stabill Jezioro Tarnobrzeg prowadziło większość spotkania i nic nie wskazywało na to, że gospodarze mogą przegrać. Dla graczy Dariusza Szczubiała to kolejna porażka w bardzo dramatycznych okolicznościach. - Wydawało się po pierwszej połowie, że kontrolujemy przebieg meczu. Trener nas uczulał, byśmy wyszli na drugą połowę tak samo skoncentrowani, bo wystarczyło zagrać jedną czy dwie minuty mocniej, odskoczyć i kontrolować to spotkanie do końca - mówi Marcin Nowakowski.

Jeziorowcy wygrali w tym sezonie zaledwie pięć meczów w lidze. Wiele spotkań przegrali jednak bardzo pechowo po zaciętych końcówkach. - Przegraliśmy na własne życzenie. Po raz kolejny stwarzamy sobie emocje w końcówce. Wiadomo jak to wtedy jest, jak się gra punkt za punkt, to różnie to może być - przyznaje kapitan tarnobrzeżan.

Marcin Nowakowski czeka na powrót do gry
Marcin Nowakowski czeka na powrót do gry

Gracze Dariusza Szczubiała w ostatnim czasie prezentują się lepiej, ale liczne urazy i błędy w decydujących momentach sprawiają, że Jeziorowcy w dalszym ciągu nie są w stanie regularnie wygrywać. - To my przegraliśmy i najważniejszy jest wynik końcowy. Polpharma zainkasowała dwa punkty i tylko to się liczy - dodaje rozgrywający.

Nowakowski rozpoczął już normalne treningi, ale trener Stabill Jeziora nie zdecydował się go wystawić do gry w starciu z Polpharmą. Czy jeden z liderów zespołu z Podkarpacia zagra w sobotę w Koszalinie?

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: