W piątek rozpocznie się rywalizacja pomiędzy Stelmetem Zielona Góra a Asseco Gdynia. Zdecydowanym faworytem tej potyczki jest zespół z Winnego Grodu, ale podopieczni Davida Dedka po cichu liczą na sprawienie niespodzianki. Zresztą w sezonie zasadniczym gdynianom udało się nawet pokonać ekipę Stelmetu (80:72). W Zielonej Górze z kolei zespół z Trójmiasta uległ zaledwie jednym punktem. Czy to może być dobra przesłanka dla zespołu z Gdyni?
[ad=rectangle]
- Oczywiście, że możemy ich pokonać, bo to chociażby pokazały mecze w sezonie zasadniczym. Wygraliśmy z nimi w Gdyni, a w Zielonej Górze przegraliśmy jednym punktem. Mieliśmy wówczas rzut na zwycięstwo, ale nie trafiliśmy. Z drugiej jednak strony - od tamtych spotkań minęła już spora przerwa. Uważam, że kluczem będzie to, jak szybko zregenerujemy się po pierwszym spotkaniu - podkreśla Fiodor Dmitriew, podkoszowy Asseco Gdynia, który jest zdania, że ekipa Stelmetu w swojej grze często notuje przestoje i w tym właśnie upatruje szansy na zwycięstwo.
- Gra Stelmetu jest taką sinusoidą. Czasami potrafią zagrać naprawdę dobrze, ale często zdarzają się im momenty przestoju. Nie wiem, czego to tak naprawdę jest wynikiem. Może brak odpowiedniej koncentracji? Trudno cokolwiek powiedzieć na ten temat, ale liczymy, że w meczach nie będą grali tak dobrze - śmieje się rosyjski podkoszowy Asseco Gdynia.