Świetna postawa Rosy, a zwłaszcza wyróżniających się w jej szeregach zawodników, jak Jakub Dłoniak i Kamil Łączyński, została zauważona przez Mike'a Taylora. W poniedziałek selekcjoner reprezentacji Polski ogłosił nazwiska 25 koszykarzy, z których wybierze 18 zawodników przygotowujących się od lipca do eliminacji do EuroBasketu 2015.
[ad=rectangle]
Jak przyznaje rozgrywający drużyny z Radomia, nominacja do szerokiej grupy go zaskoczyła. - Nie spodziewałem się w ogóle tego powołania. Cieszę się, że znalazłem się w szerokiej kadrze, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze kilka nazwisk trener Taylor skreśli - zaznacza Łączyński.
25-latek jest gotowy do rywalizacji z Łukaszem Koszarkiem, Davidem Loganem czy Krzysztofem Szubargą. Na parkiecie nigdy nie można odmówić mu ambicji i z pewnością tak samo będzie i tym razem. - Dopiero jak znajdę się w tej ścisłej "osiemnastce", to będę mógł być w pełni zadowolony - podkreśla.
Uznanie w oczach szkoleniowca znalazł również Dłoniak. Łączyński wraz z kolegą nie analizowali jednak zbyt dokładnie decyzji podjętych przez trenera. - Nie rozmawialiśmy za dużo na ten temat. Pogratulowaliśmy sobie nawzajem i tyle. Na pewno ja, jak i Kuba chcielibyśmy pojechać na pierwsze zgrupowanie do Wałbrzycha. Czy zasłużyliśmy czy nie, to już pozostawiam trenerowi Taylorowi i jego doradcom - komentuje.
W bieżącym sezonie Amerykanin często gościł w hali MOSiR-u w Radomiu. Czy już wtedy rozgrywający czuł, iż selekcjoner obserwuje właśnie jego poczynania? - Nie zwracałem na to specjalnie uwagi. Wydaje mi się, że główną przyczyną jego częstych wizyt w Radomiu była możliwość obejrzenia kilku pretendentów do gry w kadrze. Naszymi przeciwnikami były drużyny, w których główne role odgrywają Polacy - odpowiedział Łączyński.