Jakub Zalewski: Od początku nie po naszej myśli
Fatalna pierwsza kwarta w wykonaniu Rosy zadecydowała o końcowym wyniku drugiego meczu o brąz z Treflem. - Chcieliśmy dogonić rywali, ale na niewiele się to zdało - przyznaje rzucający.
Piotr Dobrowolski
Drużyna z Sopotu dobrze "weszła w mecz", od początku osiągając wysoką przewagę i narzucając swój styl gry Rosie. Gospodarze nie potrafili powstrzymać świetnie dysponowanych rywali, którzy prowadzili m.in. 24:6 i 27:9 w początkowych dziesięciu minutach. Przebieg pierwszej kwarty ustawił całe spotkanie.
Zalewski zdobył w niedzielę 2 punkty
Losy rywalizacji o brązowe medale rozstrzygną się więc w Trójmieście. Faworytem decydującej konfrontacji wydaje się Trefl, m.in. dlatego, że zagra we własnej hali. - Nie wykorzystaliśmy atutu, możliwości skończenia tej serii. Jedziemy teraz do Sopotu i będziemy walczyć do końca, w tym sezonie został tylko jeden mecz - zakończył rzucający.