W czwartek podopieczni Miodraga Rajkovicia wygrali w Zielonej Górze 81:75 i w finałowej serii prowadzą 3:1. - Jesteśmy o krok bliżej do złota. Brakuje nam tylko jednego zwycięstwa, o które będziemy walczyć w niedzielę. Od początku finałów staramy się grać naszą konsekwentną koszykówkę i to nam przynosi efekty - skomentował Łukasz Wiśniewski.
[ad=rectangle]
Dość niespodziewanie w czwartym meczu finałowym najwięcej punktów dla PGE Turowa Zgorzelec zdobył Uros Nikolic. Serb do 16 oczek dołożył dziewięć zbiórek. - Mamy tak szeroki skład, że w każdym spotkaniu ktoś może błysnąć. Fajnie, że w tym meczu błysnął Uros Nikolić. Swoje dołożył Filip Dylewicz, nie mówiąc już o Mike’u Taylorze, który cały czas biega za Łukaszem Koszarkiem. Ja także dołożyłem coś od siebie do tego zwycięstwa, miło mi z tego powodu - dodał rzucający czarno-zielonych.
Piąte spotkanie zostanie rozegrane w niedzielny wieczór w Zgorzelcu. - Nie myślimy teraz, że prowadzimy 3:1. Mamy mecz we własnej hali, chcemy dalej grać taką koszykówkę, jak robimy to do tej pory i chcemy wypaść dobrze na własnym parkiecie przed naszymi kibicami - zakończył Łukasz Wiśniewski.