Zmiana właściciela Anwilu odroczona w czasie?

O tym, że zmienić się może właściciel Anwilu Włocławek, informowaliśmy pod koniec czerwca. Jak dotąd jednak zmian nie ma i nic nie wskazuje na to, by nastąpiły jeszcze przed sezonem 2014/2015.

- Oferta jest, to jest fakt, ale jednocześnie trwają negocjacje, więc nie będę mówił o szczegółach. Do rozmów muszą usiąść wszyscy właściciele, potencjalny zainteresowany oraz główny sponsor - prezes zarządu stowarzyszenia TKM Włocławek, Piotr Świderski, przed kilkoma tygodniami nie chciał zdradzić szczegółów na temat potencjalnego inwestora, potwierdzając jedynie fakt, że rzeczywiście na jego biurku znalazła się pisemna propozycja.
[ad=rectangle]
Trudno dziwić się Świderskiemu (który - notabene - nie działa w pojedynkę wedle własnego widzimisię. Do wszelkich działań upoważniony jest cały, trzyosobowy zarząd stowarzyszenia). Transakcji kupna-sprzedaży nie przeprowadza się w ciągu kilku dni, bez wcześniejszego przygotowania oraz zabezpieczenia interesów obu stron. Nowo wybrany sternik klubu-właściciela, w momencie wypowiadania tamtych słów oficjalnie nie miał umocowania formalno-prawnego. Dzisiaj sytuacja jest zgoła inna. Oprócz funkcji prezesa zarządu stowarzyszenia TKM Włocławek, Świderski piastuje również stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej WTK S.S.A. (został wybrany na pierwszej radzie, która odbyła się ze względu na zmianę kadencji w strukturach właściciela).

Podczas swojej lakonicznej wypowiedzi, nowy prezes podkreślił, że by mogło dojść do zmiany właściciela, potrzebne są rozmowy wszystkich zainteresowanych. Portal mmwloclawek.pl skontaktował już jakiś czas temu z rzecznikiem prasowym głównego sponsora, Anwilu S.A., lecz ten krótko uciął sprawę, informując, iż firma nie ingeruje w sprawy na poziomie właścicielskim. - Nie komentujemy zmian właścicielskich w podmiotach, w których nie jesteśmy zaangażowani kapitałowo - powiedział Krzysztof Wojdyło, Pełnomocnik ds. komunikacji w spółce.

My natomiast skontaktowaliśmy się z biurem prasowym prezydenta Włocławka, wszak magistrat posiada 49 procent udziałów w klub (TKM - 51). - Prezes TKM poinformował Prezydenta Włocławka, iż zgłosił się oferent zainteresowany wykupem części akcji. Ostateczną decyzję w tej sprawie miasto pozostawia Zarządowi TKM - przekazała nam Aleksandra Bartoszewska, Główny Specjalista ds. informacyjno-publicystycznych w Wydziale Komunikacji Społecznej i Promocji.

Konkluzja jest jednoznaczna: oficjalnie ani sponsor, ani właściciel pakietu mniejszościowego nie są organami decyzyjnymi w sprawie kupna-sprzedaży klubu. Nie są też upoważnione do stawiania jakichkolwiek warunków w tej kwestii. Wszystko zależy zatem od większościowego właściciela spółki WTK S.S.A., czyli TKM Włocławek, reprezentowanej "na zewnątrz" przez trzyosobowy zarząd stowarzyszenia łącznie z prezesem tegoż zarządu, Piotrem Świderskim.

Efekty "panowania" nowego prezesa nie są widoczne dla "zwykłych" kibiców, wszak wszelkie decyzje podejmowane na poziomie właścicielskim czy na poziomie rady nadzorczej - takie jak formowanie budżetu - owiane są tajemnicą. Pierwsze decyzje już jednak zapadły. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że Anwil nie będzie już dłużej dotował TKMu Włocławek. Do tej pory klub zawodowy wspierał koszykówkę młodzieżową niebagatelną kwotą, według różnych, niepotwierdzonych źródeł od 200 do 240 tysięcy rocznie. Stanowiło to lwią część budżetu TKMu, podczas gdy mniejszą część uzupełniało dofinansowanie miasta, premie z Urzędu Marszałkowskiego za wyniki oraz składki rodziców dzieci grających. Teraz ma się to zmienić i ciężar dotowania ma być zdjęty z barków WTK S.S.A..

Najważniejsza decyzja jednak dopiero przed nowym prezesem - negocjacje z potencjalnym inwestorem, a więc lokalnym biznesmenem Robertem Rećką, przewodniczącym rady nadzorczej firmy Detal-Met. Potencjalny nabywca nie chce zabrać głosu w sprawie, choć nieoficjalnie mówi się, że gdyby doszło do transakcji, Anwil niejako z marszu wróciłby to ścisłej czołówki ligi pod względem finansowym.

My tymczasem o komentarz poprosiliśmy prezesa zarządu stowarzyszenia TKM Włocławek, Piotra Świderskiego. Otrzymaliśmy oświadczenie, którego treść prezentujemy.

- Chyba wszyscy podzielamy zdanie, że WTK S.S.A. to nie tylko zwykła Spółka Akcyjna, ale również dobro społeczne. Z uwagi na powyższe, tak poważnym operacjom jak przejęcie większościowego akcjonariatu, muszą towarzyszyć nie tylko skomplikowane procedury prawno-finansowe, ale również wzmożona czujność i troska. Zarząd głównego udziałowca jest ostatnim, który chciałby źle dla włocławskiej koszykówki. I właśnie dlatego dokładamy wszelkich starań, żeby na potencjalną transakcję nie padł cień wątpliwości co do jej przesłanek, przebiegu i celowości. Mówiąc inaczej, musimy w gronie osób odpowiedzialnych za klub zadbać o to, żeby działania przebiegały dwutorowo. Z jednej strony rzetelnie odpowiadać za kwestie interesujące inwestora, a z drugiej samemu zabiegać o gwarancje dalszego istnienia Spółki. To wymaga czasu, współpracy i cierpliwości. Zapewniamy, że wybierzemy rozwiązanie najlepsze dla klubu, nie dla indywidualnych osób - przekazał nam Świderski w imieniu zarządu stowarzyszenia.

Jak wynika z powyższego oświadczenia, machineria dotycząca transakcji kupna-sprzedaży pakietu większościowego WTK S.S.A. została już uruchomiona. Szczegółów rozmów nie znamy, wszak strony zasłaniają się klauzulą poufności. Nie wiemy też jak się zakończą i kiedy się zakończą. Raczej pewne jest, że do rozpoczęcia sezonu 2014/2015 nie zmieni się nic w tej kwestii, wszak kolejne etapy negocjacji, sprawdzanie i weryfikowanie dokumentów, to wszystko musi potrwać. Miesiąc? Pół roku? Rok?

Procedura nie określa konkretnych terminów, określa jedynie porządek: zarząd właściciela prowadzi negocjacje, a następnie podejmuje decyzję o sprzedaży lub nie. W dalszej kolejności, z racji tego, że TKM jest stowarzyszeniem, zwołuje Walne Zebranie Członków Stowarzyszenia TKM, przekazując decyzję zarządu stowarzyszenia jego członkom.

Nic nie dzieje się z przypadku ani spontanicznie. Problem będzie jednak jeśli się nic nie zadzieje w ogóle.

Źródło artykułu: