Zespół Trefla Sopot wygrał trzecie spotkanie z rzędu - w niedzielę żółto-czarni pokonali Energę Czarnych Słupsk. - Najważniejsze, że wróciliśmy do Sopotu z tarczą - podkreśla Marcin Dutkiewicz, który zanotował najlepszy mecz w tym sezonie w barwach Trefla Sopot.
[ad=rectangle]
Gracz zdobył osiem punktów, ale dwie jego "trójki" w drugiej połowie miały bardzo duże znaczenie. Nie bez znaczenia był fakt, że Dutkiewicz świetnie zna Halę Gryfia, w której rozgrywany był niedzielny mecz. Zawodnik przez trzy sezony reprezentował barwy Energi Czarnych Słupsk.
- Kilka tysięcy rzutów w tej hali oddałem i doskonale wiem, jak to wszystko tutaj wygląda. Nie zacząłem najlepiej tego spotkania. Byłem nieco nerwowy, ale ten dłuższy pobyt na boisku dał o sobie znać. Te dwie "trójki", które trafiłem, to było właśnie to, co mogę dać zespołowi w tej chwili. Po prostu kiedy mam pozycję, to rzucam. To działa automatycznie - przyznaje zawodnik.
Początek niedzielnego spotkania nie wskazywał jednak na to, że sopocianie odniosą trzecie zwycięstwo z rzędu. Do przerwy żółto-czarni przegrywali 21:29. W ataku nic kompletnie nie wychodziło sopocianom. Przebudzenie nastąpiło w drugiej połowie. - Każdy, kto był na boisku, to dał z siebie 120 procent. Zostawił to, co mógł. I ten fakt bardzo nas cieszy, tym bardziej, że w Słupsku gra się bardzo trudno - zaznacza Dutkiewicz.