Sarunas Vasiliauskas: Nie jesteśmy gwiazdami

- Nie ma mówiłbym o tym, że w Treflu Sopot jest "Wielka Trójka". Nie jesteśmy takimi gwiazdami - śmieje się [tag=38539]Sarunas Vasiliauskas[/tag], litewski rozgrywający.

W czwartek na naszych łamach Tomasz Śnieg bardzo komplementował litewskich zawodników, którzy na co dzień występują w Treflu Sopot. Polski rozgrywający ze Słupska mówił, że to właśnie trójka: Sarunas Vasiliauskas-Eimantas Bendzius-Tautvydas Lydeka wiedzie prym w sopockim zespole. W podobnym tonie wypowiadał się także w ostatnim czasie Dejan Mijatović, szkoleniowiec słupskiego zespołu. Jak widzą to sami zainteresowani?

[ad=rectangle]
- Trener zawsze przed każdym meczem mówi nam, że jeśli chcemy wygrać, to zrobimy to tylko wówczas, kiedy będziemy grali jak drużyna. To nasza jedyna droga - przyznaje Vasiliauskas, litewski rozgrywający, który bardzo szybko złapał nić porozumienia z Tautvydasem Lydeką. Pick&rolle sopocian są bardzo trudne do zatrzymania dla każdej drużyny z TBL. - To taki nasz nowy znak rozpoznawczy - śmieje się rozgrywający.

Trefl uzanelżniony od postawy Litwinów?
Trefl uzanelżniony od postawy Litwinów?

Litwini odgrywają bardzo ważną rolę w sopockim zespole. Przeciętnie wspomniana trójka dostarcza około 35 punktów na mecz. Na dodatek Bendzius i Lydeka bardzo dobrze radzą sobie w strefie podkoszowej, a Vasiliauskas umiejętnie kreuje grę sopockiej drużyny.

- Nie przeceniałbym naszej roli. A czemu nikt nie mówi o Michale Michalaku, który jest w bardzo dobrej formie? To samo można byłoby powiedzieć o Pawle Leończyku. Nie chcę mówić, że jesteśmy jakąś "Wielką Trójcą" na wzór Miami Heat. Przecież my nie jesteśmy takimi gwiazdami. Najważniejsze jest to, żeby prezentować się dobrze jako zespół. To jedyna droga do odnoszenia zwycięstw - zaznacza Litwin.

Komentarze (0)