PGE Turów Zgorzelec był faworytem spotkania z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Zagłębiacy przed meczem zapowiadali, że chcą się pokusić o niespodziankę w starciu z mistrzem Polski. Beniaminek w pierwszej połowie imponował celnymi rzutami z dystansu i na półmetku rywalizacji prowadził 56:53.
[ad=rectangle]
Również po trzech kwartach MKS prowadził trzema punktami (74:71). Ostatecznie mecz zakończył się triumfem PGE Turowa, lecz nie przyszedł im on łatwo. Jednym z czołowych zawodników mistrzów Polski był Michał Chyliński, który zdobył 16 punktów i walnie przyczynił się do triumfu zgorzelczan. - Drużyna z Dąbrowy Górniczej postawiła bardzo trudne warunki i grała na bardzo wysokiej skuteczności, przede wszystkim w pierwszej połowie. Graliśmy trzeci mecz w sześć dni i to też na pewno daje się odczuć, ale najważniejsze dla nas jest to, że wygraliśmy i mamy na swoim koncie kolejne zwycięstwo - ocenił Chyliński.
PGE Turów Zgorzelec zwycięstwo zapewnił sobie dopiero w ostatniej kwarcie, którą wygrał 21:12, a cały mecz 92:86. W końcówce zgorzelczanie wykorzystywali błędy popełniane przez dąbrowian. - Myślę, że wyszło w końcówce wyszło nasze doświadczenie. Graliśmy trochę spokojniej, wymusiliśmy faule, skutecznie rzucaliśmy wolne i dzięki temu możemy cieszyć się ze zdobycia dwóch punktów - przyznał Chyliński.
Przed mistrzami Polski seria trudnych meczów. Przed niedzielnym starciem z MKS-em Dąbrowa Górnicza PGE Turów rywalizował w czwartek wyjazdowym meczu Euroligi w Stambule, a w poniedziałek rywalami zgorzelczan był Wikana Start Lublin. PGE Turów w najbliższych dniach zmierzy się za to z FC Barcelona (5 grudnia), a trzy dni później rywalami mistrzów Polski będzie Śląsk Wrocław. - Zanim zmierzymy się ze Śląskiem Wrocław, to mamy mecz z FC Barceloną i na ten mecz będziemy się koncentrować. O meczu ze Śląskiem póki co jeszcze nie myślimy, ale na oba spotkania nastawienie mamy bojowe - ocenił Chyliński.