Dziesiąta kolejka TBL stoi pod znakiem derbów Dolnego Śląska, które odbędą się w Zgorzelcu. PGE Turów podejmie Śląsk Wrocław, który jest absolutną rewelacją tego sezonu. Czy podopieczni trenera Emila Rajkovicia są w stanie wywieźć dwa punkty z trudnego terenu rywala?
- Mecz z PGE Turowem będzie dla nas nie trudnością, a wyzwaniem, ponieważ nie rozpatruje meczów jako trudności, ale jako przyjemności - mówi przed meczem z mistrzem Polski trener Śląska.
[ad=rectangle]
- Zespół ze Zgorzelca to mistrzowie Polski i uczestnicy Euroligi, są znakomicie zorganizowaną drużyną jak na warunki TBL, ale każdy mecz mojej ekipy traktuje jako pewnego rodzaju wyzwanie i tym razem być może czeka nas właśnie największe wyzwanie w sezonie zasadniczym - podkreśla Rajković, który stoczy również korespondencyjny pojedynek z innym Rajkoviciem - Miodragiem.
Czy trener Śląska szykuje się na to stracie w jakiś nadzwyczajny sposób? Czy wcześniej miał już okazję grać przeciwko innemu trenerowi o taki samym nazwisku? - Nie licząc meczu o Superpuchar Polski będzie to pierwsze takie starcie. Nie widzę w tym niczego specjalnego będzie to normalny pojedynek dwóch trenerów z terenów byłej Jugosławii - przyznaje trener WKS-u.
Drużyna PGE Turowa przystąpi do spotkania niemal z marszu, bo w piątek rozgrywała trudny mecz w Eurolidze ulegając w Lubinie słynnej FC Barcelonie aż 65:104. - Wiem, że drużyna PGE Turowa gra naprawdę dobrze i będzie bardzo zmotywowana przed pojedynkiem derbowym, chociaż mają bardzo trudny terminarz zarówno przed jak i po naszym meczu.
Czym chce zaskoczyć drużynę mistrzów Polski szkoleniowiec Ślaska? - Nasi rywale są przede wszystkim zgrani, a także mają sporo indywidualności w swojej ekipie, a w szczególności niezły zestaw polskich graczy jak: Kulig, Chyliński, Dylewicz czy Wiśniewski. Dodatkowym atutem jest świetnie dobrany zestaw graczy zagranicznych, więc musimy zagrać na maksimum możliwości, a także musimy być dobrze dysponowani w ataku. Aby zatrzymać Turów musimy wypełnić co najmniej 80-90 procent naszego planu na to spotkanie, bo tylko wtedy będziemy w stanie wygrać w Zgorzelcu - kończy Emil Rajković.