Marcin Stefański ma w tym sezonie wyjątkowego pecha. Na początku grudnia nabawił się kontuzji kostki, która wyłączyła go z gry na kilka tygodni. Gracz wrócił do składu na mecz z Wikaną Startem Lublin, ale... w drugiej kwarcie zawodnikowi odnowiła się kontuzja kostki. Skrzydłowy Trefla podczas wyprowadzaniu kontrataku został sfaulowany przez Alana Czujkowskiego i tak nieszczęśliwie upadł na boisko, że nabawił się ponownie urazu kostki.
[ad=rectangle]
Ta kontuzja okazała się nieco mniej groźna, dlatego ten rozbrat z treningami nie był taki długi. Stefańskiego zabrakło jednak w dwóch ostatnich spotkaniach, które nie zakończyły się pomyślnie dla sopocian. Darius Maskoliunas miał do dyspozycji tylko dwóch nominalnych podkoszowych. Swoje minuty otrzymał także Grzegorz Kulka.
Stefański do treningów wrócił w tym tygodniu i na pewno wystąpi w niedzielnym spotkaniu przeciwko AZS Koszalin. To spore wzmocnienie strefy podkoszowej, jak i polskiej rotacji.