Miami Heat zdobyli TD Garden, Hassan Whiteside liderem
W pierwszym z dwóch zaplanowanych na niedzielę meczów NBA, Miami Heat po raz drugi w sezonie pokonali Boston Celtics. Kolejny udany występ zaliczył rewelacyjny 25-latek, Hassan Whiteside.
Wyrównać stan rywalizacji udało im się dokładnie na 2 minuty i 52 sekundy przed zakończeniem trzeciej partii, kiedy dwa rzuty osobiste umieścił w koszu Marcus Thornton. Celtics doprowadzili do remisu po 55, lecz nie zdążyli się z niego długo nacieszyć.
Do akcji wkroczył Hassan Whiteside, który przez wielu określany jest mianem największego objawienia sezonu 2014/2015. Urodzony w Północnej Karolinie 25-latek nadał tempa grze Heat, rozprawiając się w pojedynkę z defensywą podopiecznych Brada Stevensa. Środkowy zdobył 10 punktów z rzędu i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 67:59.
W końcówce Celtowie mieli jeszcze swoje okazje, ale ostatecznie udało im się doprowadzić tylko do stanu 65:72. Sprawę przesądziły skuteczne akcje Tylera Johnsona i Jamesa Ennisa. Obrońca skompletował w niedzielę 13 oczek, 9 zbiórek i 4 asysty, a 8 punktów dorzucił skrzydłowy.
Pod nieobecność Dwyane'a Wade'a teoretycznym liderem Miami Heat jest Chris Bosh, ale były gracz Toronto Raptors na pewno nie pokazał tego w TD Garden. Uczestnik tegorocznego Meczu Gwiazd trafił tylko 6 na 19 oddanych prób z pola, popełniając ponadto aż 4 straty. Ani jednej piłki nie zgubił za to Hassan Whiteside, który w 30 minut miał 20 punktów (10/17 z gry), 9 zebranych piłek i 3 bloki.
Trzykrotni mistrzowie NBA legitymują się w tym momencie bilansem 21-26, minimalnie wyprzedzając ósmych Charlotte Hornets (20-27).
Gospodarzy przed 30. porażką w rozgrywkach próbowali ratować Avery Bradley, Brandon Bass czy Tyler Zeller, ale ich pojedyncze indywidualne akcje na niewiele się zdały. Co ciekawe, obie ekipy w przekroju całego meczu trafiły tylko po cztery rzuty zza łuku. Celtics próbowali tej sztuki 19 razy, Heat 21.
Outsiderzy Wschodu uporali się z przedostatnim zespołem Zachodu. New York Knicks nie dali szans Los Angeles Lakers, pokonując purpurowo-złotych 92:80. W Madison Square Garden nie do zatrzymania był Carmelo Anthony, który w niespełna 34 minuty spędzone na placu boju wywalczył 31 oczek i 8 zbiórek.
Boston Celtics - Miami Heat 75:83 (15:25, 16:19, 28:17, 16:22)
(Bradley 17, Zeller 17, Bass 15 - Whiteside 20, Bosh 18, Johnson 13)
New York Knicks - Los Angeles Lakers 92:80 (32:19, 15:20, 25:18, 20:23)
(Anthony 31, Galloway 13 - Boozer 19, Clarkson 19, Johnson 11)