- Zdawaliśmy sobie sprawę od początku, że drużyna z Sopotu jest jednym z faworytów do zdobycia tytułu. Wiedzieliśmy, że postawią trudne warunki i będziemy musieli wspiąć się na wyżyny, aby odnieść zwycięstwo - przyznaje Wojciech Czerlonko, gracz żółto-niebieskich.
[ad=rectangle]
Spotkanie Asseco Gdynia z Treflem Sopot, które kończyło czwartkową rywalizację, stało na wysokim poziomie. Początkowo prowadzili sopocianie, ale w drugiej połowie nie byli oni w stanie zatrzymać Przemysława Żołnierewicza, który zdobył 31 punktów i miał 14 zbiórek. Po stronie sopocian bardzo dobre zawody rozegrał Grzegorz Kulka - autor 21 oczek i 12 zbiórek. Ostatecznie gdynianie wygrali 67:62.
- Myślę, że pod koniec czwartej kwarty udało się przełamać impas Trefla i odskoczyć na kilka punktów przewagi. Do samego końca ją utrzymaliśmy. To zwycięstwo bardzo cieszy, ale i buduje. Uważam, że teraz będzie nam zdecydowanie łatwiej - dodaje Czerlonko, który w tym meczu zdobył 16 punktów i miał sześć zbiórek.
Dla Czerlonki był to mecz wyjątkowy, ponieważ przez kilka lat z powodzeniem reprezentował barwy Trefla Sopot - w minionych rozgrywkach zdobył brązowy medal na mistrzostwach Polski do lat 20. Przed tym sezonem zdecydował się opuścić szeregi sopocian i przeniósł się do Asseco Gdynia.
- To prawda, że był to dla mnie wyjątkowy mecz, ale starałem się o tym nie myśleć. Mam sporo kolegów w drużynie w Sopocie, ale traktowałem ich jak rywali, chociaż w pewnych momentach trudno mi było myśleć w ten sposób. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy - zaznacza zawodnik.
Dla gdynian było to drugie zwycięstwo w turnieju. Czy żółto-niebiescy mistrzostwo? - My trochę niespodziewanie znaleźliśmy się w tej czołowej ósemce. Droga przed nami długa i wyboista. Mamy jednak nadzieję, że uda się nam wywalczyć medal - uważa Czerlonko.